Strony

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Raw Wrestlemania Revenge Tour w Polsce!


W sobotę łódzka Atlas Arena gościła najlepszych wrestlerów federacji WWE. Razem z moim kolegą wybrałem się na ową gale i nie żałuję każdej minuty. Postanowiłem poświęcić tego niusa temu wydarzeniu. Przybiorę formę relacji z wydarzenia. Po przybyciu na miejsce czuć było emocję wśród najmniejszych kibiców jak i starszych weteranów. Wejście do obiektu rozpoczęło się o 18:00 a o godzinie 19:30 planowany był start. Po 15 minutowym odczekaniu w kolejce w końcu udało się dostać do środka. Jednak nie żałuję tego czekania pomimo lekkiego deszczu bowiem po naszej stronie obiektu zatrzymały się dwa autokary z zawodnikami widzianych tylko na ekranie telewizora. Zobaczyć ich na żywo to jest przeżycie!
Poniżej przedstawię wam całą rozpiskę walk. Jako, że to była moja pierwsza gala WWE na której byłem wrażenie pozostaną do końca życia.

W środku zaskoczył mnie sklepik WWE gdzie można było nabyć oficjalne koszulki, naszyjniki, czapki, frotki itp. Najbardziej schodziły koszulki CM Punka (który doznał kontuzji po Wrestlemani i nie pojawił się na europejskiej trasie), Dolpha Zigglera oraz oczywiśćie Johna Ceny - największej gwiazdy WWE.
Widok na ring i rampę był dobry. Moje miejsce w sektorze za 77 zł było dosłownie metr od miejsc za 250 więc nie narzekam. Sama ilość widzów pozostawiała wiele do życzenia, ponieważ szacuje się, że było około 3.500 ludzi. Nie jest to zbyt wiele.

Gala rozpoczęła się! Przywitał nas ring annoucer Justin Roberts, który bez zbędnych ceregieli zapowiedział pierwsze starcie. Nie będę opisywał przebiegu walk, jednak najbardziej podobało mi się starcie numer 4, które trwało ponad 25 minut! Oczywiście Main Event również było bardzo ciekawy, jednak z powodu kontuzji ścięgna Achillesa Cena nie mógł wykazać się swoimi umiejętnościami dłużej. (A to właśnie dla niego przygotowałem piękny transparent! :))

1) R-Truth - Heath Slater - wygrał R-Truth, który już na początku rozgrzał publiczność swoimi kultowym "What's up!"

2) Kaitlyn - AJ - Tamina - walka div. Wygrana obecnej mistrzyni Katilyn.

3)  Brad Maddox - Michael McGillicutty - przegrana Maddoxa.

4) Daniel Bryan - Dolph Ziggler - najlepsza walka gali. Piękna rywalizacja i dużo znanych akcji. Super widowisko i co najważniejsze walczyło dwóch posiadaczy pasów. (Bryan posiada pas Tag Team a Dolph World Heavyweight). Daniel Bryan wygrał walkę poprzez dyskwalifikację. 
5) Tons of Funk - The Rhodes Scholars - duża integracja z publicznością. Tons of Funk roztańczyli publiczność!

6) Zack Ryder - Antonio Cesaro - duże zaskoczenie, ponieważ faworyt ze Szwajcarii przegrał z Ryderem. Akcja wysokiego ryzyka z trzeciej liny magiczna!.

7) John Cena & Team Hell - Ryback, Big E Langston i Dolph Ziggler - 6 osobowe starcie, kilka zwrotów akcji. Bardzo fajna walka na zakończenie gali!

Na koniec chciałbym zacytować portal Wrestlefans.pl, który w jednym zdaniu pięknie podsumowuje to co chcę napisać: 
"Osoby które wybrały się na Atlas Arenę z pewnością tego nie żałują, bo cała arena kapitalnie się bawiła :)"
____________________
Następny news poświęcę już grom. Na celowniku, kilka świeżych info o nowym Call of Duty, trailer Watch Dogs oraz kolejne newsy na temat Grand Theft Auto 5!

środa, 24 kwietnia 2013

Zapowiedź Xbox 720!


Odwieczny rywal firmy Sony wkracza w nową generację konsol. Po spektakularnej prezentacji nowego dziecka azjatyckiej firmy - Playstation 4, wszyscy fani growego świata skierowali wzrok na Microsoft. 21 maj należeć będzie do kolejnej konsoli nowej generacji. Xbox 720 wkracza na rynek! Na konferencji dowiemy się co oferować będzie nam Xbox 720. Co Ty więcej opisywać - warto dodać, że kilka dni później bo już na początku czerwca zaczynają się największe targi elektronicznej rozrywki E3 w Los Angeles. Krótko mówiąc poznamy kilkanaście tytułów na owe konsole. Zbliżają się bardzo ciekawe dni!

Zródło jak i grafika - cd-action.pl

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

On-line Multiplayer Fun!

Temat gier dostępnych w czeluściach internetu jest dosłownie nieskończony. Istnieje milion portali z grami on-line do uruchomienia których potrzebujemy tylko Flash Playera. Takie małe gierki to typowi zabijacze czasu, idealne dla pracowników biurowych :P Ich tematyka głównie śmieszy a poziom trudności nie jest wygórowany. Istnieją również bardziej interesujące tytuły jak Plemiona, Trawian czy kultowy O-Game. Przeglądarkowe MMORPG-i skupiają graczy tworząc świetnie dogadujące się mikrospołeczności. Cel gry jest jeden. Rozbudować swoją wioskę oraz wojsko jak tylko się da. (w przypadku O-Game mowa o całym kosmicznym uniwersum - planety oraz flota statków kosmicznych rodem z Homeworld) Aby to zrobić musimy pozyskiwać surowce i dobrze rozplanować kolejne inwestycje. Budowa kolejnego budynku trwa kilka godzin co sprawia, że takie gry nie dają się szybko znudzić. Dodatkowe sojusze i klany przyciągają graczy na wiele miesięcy czy lat!

Ja skupić się chce na dwóch tytułach

HaxBall

Jak piszę autor na stronie gry:
Czym jest Haxball?
HaxBall to wielosobowa gry w czasie rzeczywistym, w której gracze rozgrywają mecz piłkarski lub w hokeja i jest to naprawdę super.
Najlepsze mecze są przy liczbie graczy 2-vs-2 i 3-vs-3, lecz nie ma limitu graczy, którzy mogą zagrać!
Ten krótki opis oddaje całą esencję gry. Sterujemy małą kulką w kolorze niebieskim lub czerwonym i staramy się strzelić gola oponentowi. Najważniejsza w tej grze jest współpraca. Dobrze zgrane podania owocują strzelonym golem i uśmiechem na twarzy!



Curve Fever

Wcześniej gra znana pod nazwą "Achtung die Kurve!" - z niemieckiego "uwaga, zakręt!" Gra w odróżnieniu od HaxBalla wymaga od gracza większego sprytu, uwagi oraz pomysłu. Cel gry jest prosty - zdobyć wyznaczoną ilość punktu. Zasiadamy za sterami jednej z kolorowych nitek i naszym zadaniem jest utrzymanie się najdłużej na polu gry. Wydaje się proste, lecz nie jest. Inni gracze blokują nam drogę swoimi nitkami, również różne bonusy jak przyspieszenie, odwrócenie sterowania czy pogrubienie potrafią szybko zdekoncentrować i pokrzyżować plany. Punkty za turę przyznawane są od +0 wzwyż, zależnie od ilości graczy. Gdy skujemy się jako trzeci, dostaniemy 2 punkty.
Na zarejestrowanych użytkowników czekają różnie bonusy jak możliwość zagrania 8-osowego meczu lub drużynowego 4 vs. 4. Dodatkowo zdobywamy punkty rankingowe oraz mamy możliwość zmieniania koloru wężyka czy ustawienia avatara. Gra świetna, polecam każdemu. Jest również możliwość zagrania na jednej klawiaturze dla kilku osób. A jak wiele? Tyle ile klawiszy! :P
Uwaga bo takie pozornie głupiutkie gry wciągają na długie godziny!


...

Na koniec z innej beczki. Serwis GamerSpawn zaskarbia serca graczy poprzez ukazywanie całych serii gier. W miniony weekend opublikowano w serwisie You Tube 45-minutową historię całej serii Grand Theft Auto. Oglądając owy film powróciły wspomnienia dlatego chciałbym się z wami podzielić tym filmem! :) Miłego oglądania!

czwartek, 18 kwietnia 2013

Red Faction 2


To, co teraz napiszę może zaboleć wielu z was. Setki zapalonych graczy rzucą się na mnie jak na wroga. Mogę stać się ofiarą napadu albo przypadkowo przejedzie mnie jutro samochód.
Zrozumiem rozgoryczenie graczy. Dochodząc do sedna sprawy Quake III Arena to według wielu z was "Najbardziej znana i przez wielu uważana za najlepszą grę typu deathmatch, czyli pojedynku na śmierć i życie pomiędzy graczami."
Nic z tych rzeczy! To właśnie Red Faction 2 miażdży starego Quake'a i dla mnie staje się obiektem kultu, który czczę już od kilkunastu dobrych lat. Druga część produkcji zamkniętego już studia THQ to First Person Shooter. W roku 2001 innowacją był nowy silnik "Geo-Mod". Za jego pomocą każdy obiekt w grze mógł być doszczętnie zniszczony. (Prawie tak jak mapka w Battlefieldzie po 20 minutach team deathmatchu :D) Będąc małym dzieckiem bardzo podobało mi się Menu gry,
z renderowanymi bohaterami gry, których mogliśmy podziwiać. Całość przypomina mi bardzo Komunizm i Czerwoną Gwiazdę charakteryzującą Stalinowskie ZSRR.
Cytując Gry-Online.pl fabuła wygląda następująco:
"W części poprzedniej akcja rozgrywała się w 2100 roku na Marsie, gdzie w jednej
z tamtejszych kopalni kontrolowanych przez korporację Ultor, wybucha rebelia. Tym razem gra przenosi nas w całkowicie inne realia i toczy się na Ziemi, pięć lat po rebelii na Marsie. Przez ostatnie 15 lat skorumpowany dyktator Sopot gnębił obywateli Commonealth. Wojna, która miała zaspokoić jego obsesyjne pragnienie przyłączenia sąsiadującej Zjednoczonej Republiki spowodowała niepotrzebny rozlew krwi, zatrucie środowiska, wody i powietrza, spustoszyła Commonealth i zrujnowała normalne życie jego obywateli. Co więcej, media znajdujące się pod kontrolą dyktatora podają fałszywe informacje o zwycięstwach militarnych Commonealth. Ludność zaczyna się buntować, powstaje ruch oporu zamierzający obalić okrutnego dyktatora."
 Nie zabraknie charakterystycznych elementów dla tej serii, czyli sterowanie działkiem na futurystycznym czołgu, czy mini roboty (albo kombinezony?) naładowane po uszy amunicją. Co ciekawe ja nie pamiętam fabuły gry i przyznam się, nie wiem czy zdołałem tą grę kiedyś przejść bo zawsze kursor myszki w menu gry uciekał w drugą stronę. Znajdował się tam pogromca Quake'a III - Bot Match! Walka z botami w rożnych trybach gry (DM, TDM, Arena,  Capture The Flag) jest tak emocjonująca i ciekawa, że wciąga na mega wiele godzin. Do dyspozycji mamy ogrom map, ponad 30 na pewno ich znajdziemy. Mnie oczywiście przyciągały mapy w kosmosie w platformami
i skoczniami. Następna kwestia to arsenał. Gra oferuje 14 rodzajów broni. Od zwykłych pistoletów, uzi po karabiny, laser guny (Najskuteczniejsze), karabiny snajperskie (z czaderską lunetą/termowizją), oraz granatniki. Oprócz arsenału, który porozrzucany jest po całej mapie, znajdziemy również apteczki lub chwilowe ulepszenia typu większy pancerz, spowolnienie przeciwników itp.
Zabawa z botami jest naprawdę zajebista! Boty nie są głupkowate, dlatego dla bardziej doświadczonych graczy polecam walkę w trybie hard. Oprawa graficzna jak na tamte lata jest bardzo ładna. Wymagania sprzętowe też są bardzo przyjemne. Red Faction 2 to bardzo grywalny tytuł. Moje serce raduje się, ponieważ od kilku dni nieustannie młócę w strzelankę THQ na wykładach :)
Na koniec dodam, że największym minusem jest brak trybu multiplayer. (tutaj więc zwracam honor Quake III..) Poza tą kwestią, Red Faction 2 fenomenalną grą, którą gorąco polecam!

Na koniec....


niedziela, 14 kwietnia 2013

Skyward Collapse

Jedyny screen prezentujący Skyward Collapse
Wyobraź sobie kwadratowy świat Minecrafta połączony z władzą bożka, który był w naszych rękach jak w Black & White. Brzmi nieźle, prawda? Tak właśnie ma wyglądać nowa gra od studia Arcen Games.
Skyward Collapse to turowa strategia 4X. Będziemy władcą danego świata i od naszych ruchów zależy los danego miejsca. W Black & White naszym zadaniem była ochrona mieszkańców przez wrogimi wojskami lub kataklizmami oraz zapewnienie ludziom dobrobytu. Tutaj sytuacja jest nieco inna.

Cel gry jest zupełnie odwrotny od tego co nauczyły nas strategie. Naszym zadaniem jest wspieranie dwóch frakcji. Zapewniamy Grekom oraz Wikingom surowce, stawiamy nowe budynki i zwiększamy populację.
Dane grupy same tworzą wojsko i doprowadzają do różnych konfliktów przy których musimy zareagować   i nie doprowadzić do walki.

Cytując gry-online.pl
"W typowych strategiach naszych celem jest doprowadzenie do zwycięstwa jednej ze stron. Natomiast w Skyward Collapse zadaniem graczy ma być niedopuszczenie do tego. Będziemy musieli tak wspierać obie frakcje, aby utrzymać między nimi równowagę. Miarą naszego sukcesu ma być skala mordów dokonanych przez osadników. Wojna zakończy się jednak, gdy jedna ze stron zniszczy drugą. Tym samym będziemy musieli znaleźć sposób, aby doprowadzić do jak najbardziej krwawego konfliktu, przy jednoczesnym zadbaniu o to, aby żaden z jego uczestników nie zdobył decydującej przewagi."

Dla mnie bomba! Bez wątpienia jest to coś nowego w kategoriach strategii. Zazwyczaj czym prędzej budowaliśmy koszary i hordę pikinierów, aby utrzymać naszą wioskę całą i wygrać wojnę z wrogiem. Tutaj jesteśmy arbitrem, który karze zawodników za bojowe manewry.
Wspomniałem o Grecji... Pierwsza myśl to Mitologia! Przywołanie małych herosów, stworów (Hydra, Minotaur - znane nam już z opisywanego przeze mnie na blogu Zeusa: Pana Olimpu) czy mitologicznych bogów będzie wymagało od nas wiele trudu a sam rytuał pochłonie wiele surowców. Przywołanie boga wpłynie na zachowanie danej osady i wynagrodzi nam trud. Twórcy wspominają o 25 rodzajach surowców. Kolejna nowość i odzwyczajenie od Heroesów, Warcrafta czy Settlersów gdzie drewno, żywność i złoto wiodło prym. Wspominany na początku Minecraft przychodzi nam na myśl jeżeli mówimy o craftingu - przetwarzaniu surowców co również oferuje nam nowy tytuł. Również grafika, którą udostępnił twórca przypomina mi pikselowe kwadraciki.

Skyward Collpase zapowiada się bardzo ciekawie. Pod koniec kwietnia ruszają beta testy, więc premiera już za niedługo! Gra ukaże się tylko na PC.

sobota, 13 kwietnia 2013

Total Overdose

 Każdy wie jaki jest Max Payne. Oprócz genialnej fabuły najważniejszą cechą jest Bullet Time. Spektakularne akcje sprawiały, że nawet przechodząc przez kolejne drzwi robiliśmy to w sposób nieludzki. Co ciekawe swoją przygodę z owym tytułem rozpocząłem dopiero po zaznajomieniu się     z wydawać by się mogło zupełnie odmiennym tytułem. Mowa o produkcji studia Deadline Games "Total Overdose". Gra skupia w sobie dwie gry Rockstara. Sandboksowe wstawki, czyli wolny świat, który możemy zwiedzić wzdłuż i wszerz. Z drugiej strony spowolnienia znane nam z drugiego tytuły R*.  Wszystko utrzymane jest w klimacie latynoamerykańskim z dawką fajnego humoru.

Gra do złudzenia przypomina nam GTA San Andreas. Grafika utrzymana w słonecznych klimatach. Ścieżka dźwiękowa oraz misje typu kradzież samochodu, wielka rozróba i eliminacja setek wrogów... To wszystko sprawia, że nie uciekniemy od porównań z przygodami Carla Johnsona.
Protagonistą jest Ramiro Cruz, który pracująć dla DEA próbuję rozwikłać problemy firmy. Z tego powodu zapuszcza się w najniebezpieczniejsze rejony meksykańskiego miasta, pustynie i tropikalne dżungle. Głównym wrogiem są kartele narkotykowe.
Warto również wspomnieć o rodzaju broni. od zwykłego pistoletu od karabinów maszynowych czy Micro SMG. Dla mnie najlepsze jest UZI w obu dłoniach i odbijanie się od kolejnych ścian. Do perełek należą dwa futerały na gitary siejące ogromne spustoszenie. (Nie trudno się domyśleć - Desperados!) Jednak to nie wszystko. Po drodze możemy znaleźć migające ikonki w których znajdziemy apteczki i specjalne bonusy. Są to specjalne ruchy pomagające w eliminacji wrogów.   Orli wzrok czy twister skutecznie zniszczą kolejne fale wściekłych meksykanów w sombrerach.

Warto zaznajomić się z Total Overdose. Jest to luźniejsza podejście do tego typu gier niż Max Payne. Oczywiście ma kilka wad, dlatego nie porównywałbym tych dwóch gier, ponieważ tutaj zwięzła ciekawa fabuła spada na drugi plan. Szukałbym prędzej podobieństw z Saints Rowem, który totalnie mnie zaszokował humorystycznym podejściem do tworzenia gier. Jakby nie patrzeć obrzydliwy Postal, który zyskał najwięcej negatywnych opinii w historii gier zawierał w sobie specyficzny, czarny humor. Mnie taki humor śmieszy, a nabijanie kota na lufę karabinu do dzisiaj sprawia,           że wspominam owe gry mile.
Na koniec krótki Teaser, który pokazuje nam całą esencję gry - Totalną Rozwałkę!

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Duck Tales!

Kto nie Kocha Kaczora Donalda i przygód jego rodzinki? Osobiście uwielbiam Sknerusa McKwacza! Do dzisiejszego dnia w skrzyni pod łóżkiem leży stos zakurzonych komiksów Kaczora Donalda (tych, które kosztowało 2.50 i było na nie stać nastolatków koczujących pod kioskiem na nowy numer. Również mam 250-stronnicowe Giganty i nie będę kłamać. W ciągu kilku lat wróciłem do tych komiksów kilka razy i co ciekawe wynoszę z nich coś innego. Wspaniałe uczucie! Disney wraz ze swoimi kaczkami nie opuszczał nas również w telewizji gdzie często przez jedynkowymi wiadomościami mogliśmy oglądać losy Hyzia, Dyzia i Zyzia. Serial nosił nazwę "Duck Tales", który był fenomenalny. Z zaciekawieniem każdy z nas oglądał kolejne śmieszne wyprawy rodzinki. A spotykało ich bardzo wiele przygód. Serial doczekał się swojego odpowiednika na konsolach Pegasus.

Tutaj znowu zaczerpnę przykład z mojego życia. Razem z Moją dziewczyną Asią, czasem pogrywamy poprzez emulator na PC. (Próba zakupu NES'a na Allegro zakończyła się prawie pożarem) Głównie to Asia gra a ja przyglądam się jak zwinnie skacze na lasce Sknerusem pokonując wrogów lewą ręką. Nie wspomnę o monetach i tajnych przejściach, które zna na pamięć!
Duck Tales Remastered - Premiera już latem!
Gra to typowa platformówka. Jak wspomniałem zbieramy monety, przechodzimy przez kolejne plansze i co jakiś czas spotykamy silniejszego wroga - Bossa. Gra, jak inne kultowe tytuły NES'a jak Contra, Tank czy Super Mario Bros jest powrotem do naszego dzieciństwa. (pokolenia 90-tych lat :P)

Dlatego niezmiernie się cieszę, że mogę wraz z Asią powrócić do tego tytułu, bowiem z pomocą Capcoma Duck Tales z podtytułem Remastered powraca na konsole naszej generacji już tego lata! Jako posiadacz Xboxa 360 jestem zobligowany zakupić jeden egzemplarz jeżeli pojawi się w wersji pudełkowej a nie Arcade. Również zobaczymy jak sprawa wygląda na PS3. Pudełko czy Playstation Network.Względem starej wersji gra oczywiście posiadać ma ulepszoną grafikę z widocznym zachowaniem starych proporcji gier. Również skoki Sknerusa na lasce mają pozostać oryginalne!
Tak, wiem że buzia wam się cieszy! Na koniec zapraszam was do wspólnego śpiewania znakomitej piosenki charakteryzujących sam serial i grę czyli... DUCK TALES, WOO-HOO!

czwartek, 4 kwietnia 2013

Dowidzenia LucasArts!

W oświadczeniu przesłanym do growego portalu Game Informer przez przedstawiciela nowego właściciela uniwersum Gwiezdnych Wojen - Disney'a możemy wyczytać o zamknięciu studia LucasArts, które znany głównie z serii gier poświęconych tej wspaniałej sadze.

Możemy w nim wyczytać, że decyzja ta była rozważania już od kilku tygodni, a więc od momentu przejęcia imperium George'a Lucasa. Studio zapamiętamy z kilku ciekawych tytułów. Ja na pewno najlepiej będę wspominał The Force Unleashed i magiczne duele, które każdy fan Star Warsów pamięta. Kto by nie chciał powalczyć Qui Gon Jinem u boku z Obi Wanem Kenobim w sali tronowej z mrocznym uczniem Sithów - Darthem Maulem. W głośnikach "Duel of The Fates" i nic więcej do szczęścia nie potrzeba!
Kolejne pytanie, które zadaje sobie każdy fan to... "Co ze Star Wars: 1313?" Na zeszłorocznym E3 światło dzienne ujrzał nowy projekt LucasArts zapowiadający się doskonale TPP, będący odskocznią od mieczy świetlnych. Nasz protagonista miał  być zwykłym człowiekiem, łowcą nagród walczącym o przetrwanie w podziemiach Coursant. Na poziomie 1313. Disney nie przekreśla szans tej gry. Mówiono nawet o wydaniu tytułu pod koniec roku 2013, jest jednak pewien haczyk...
Warto zauważyć, że szukamy uznanych zewnętrznych partnerów, którzy pomogą nam dostarczyć gry naszym fanom. Nadal wierzymy w tę branżę, wciąż chcemy wydawać produkcje spod znaku Star Wars, szukamy tylko innych rozwiązań zamiast stawiać na własną produkcję… Zawsze istnieje szansa, że Star Wars 1313 może ukazać się dzięki udzieleniu licencji [innemu podmiotowi].                                                                        [cdaction.pl]
Star Wars 1313
  
Ku pokrzepieniu złamanych serc graczy, studio Raven Software, odpowiedzialne za Jedi Outcast oraz Jedi Academy wydało kod źródłowy obu gier. W rękach modderów jest to niemała gratka. Czas pokaże co dalej z serią gwiezdnych gier. Jak na razie pozostaje nam się cieszyć z nowego dodatku do The Old Republic, które już od pół roku jest darmowe! (mikropłatności to już inna bajka...)

wtorek, 2 kwietnia 2013

Okładka Grand Theft Auto V już jest!


Rockstar Games kazało nam długo czekać na informacje związane z najnowszą odsłoną Grand Theft Auto. Po ukazaniu trailera w listopadzie 2011 świat wpadł w euforię. Gra prezentowała się wyśmienicie i każdy oczekiwał więcej. Kolejna fala gigantycznych wiadomości (screeny, kolejny trailer, informacje z obszernego (18-stron!) artykułu dla Game Informera. Gdy na półkach sklepowych ujrzałem pre-order GTA V od razu pobiegłem z nim do kasy. Ta seria to moja ulubiona gra, dlatego wydam prawie każde pieniądze na nią! (reszta funduszy pędzi w stronę mojej dziewczyny :D)

Rockstar Kocha reklamować swoje produkty. A kampanie reklamowe są dopracowane. Szczególnie przypadł mi do gustu launch trailer przygód Maxa Payne'a w Sao Paulo. Bullet time wraz z utworem "Tears" oddawał całkowicie klimat. Przy okazji premiery GTA, Rockstar zawsze wykupuje reklamę na jednym z nowojorskich budynków. Od kilku dni mogliśmy obserwować pracę artystów, którzy powoli tworzyli okładkę GTA V. Dzisiaj ukazała się również w sieci.
Jak mogliśmy się spodziewać nie odbiega od koncepcji poprzednich okładek. Artworki poprzecinane niesymetrycznymi liniami tworzą pewną mozaikę a na środku oczywiście tytuł gry. Wśród artów znajdziemy standardowo w lewym górnym rogu helikopter, w prawym motocykl. Nie zabrakło miejsca dla kobiet oraz protagonistów.

Czekam dalej z kolejnymi niusami na temat GTA. Cholernie się hamuję z tym, aby nie przerodzić bloga w swoisty fan page Rockstara, bo mógłbym wałkować te gry w kółko. Myślę jednak, że każdy gracz uwielbia gry Dana Housera, a tytuły jak L.A. Noire czy Red Dead Redemption utwierdzają nas w tym przekonaniu. (ciekawostką jest to, że przez kilka miesięcy byłem redaktorem portalu poświęconemu właśnie Rockstar Games. Strona była oficjalnie zatwierdzona przez R* dzięki temu mieliśmy dostęp do ciekawych informacji oraz głównodowodzący stroną (Drake) otrzymywał gift packi z artykułami promocyjnymi czy nawet darmowym tytułem!)

Czekamy na kolejne newsy, aż do premiery gry - 17 wrzesień!