Strony

czwartek, 18 kwietnia 2013

Red Faction 2


To, co teraz napiszę może zaboleć wielu z was. Setki zapalonych graczy rzucą się na mnie jak na wroga. Mogę stać się ofiarą napadu albo przypadkowo przejedzie mnie jutro samochód.
Zrozumiem rozgoryczenie graczy. Dochodząc do sedna sprawy Quake III Arena to według wielu z was "Najbardziej znana i przez wielu uważana za najlepszą grę typu deathmatch, czyli pojedynku na śmierć i życie pomiędzy graczami."
Nic z tych rzeczy! To właśnie Red Faction 2 miażdży starego Quake'a i dla mnie staje się obiektem kultu, który czczę już od kilkunastu dobrych lat. Druga część produkcji zamkniętego już studia THQ to First Person Shooter. W roku 2001 innowacją był nowy silnik "Geo-Mod". Za jego pomocą każdy obiekt w grze mógł być doszczętnie zniszczony. (Prawie tak jak mapka w Battlefieldzie po 20 minutach team deathmatchu :D) Będąc małym dzieckiem bardzo podobało mi się Menu gry,
z renderowanymi bohaterami gry, których mogliśmy podziwiać. Całość przypomina mi bardzo Komunizm i Czerwoną Gwiazdę charakteryzującą Stalinowskie ZSRR.
Cytując Gry-Online.pl fabuła wygląda następująco:
"W części poprzedniej akcja rozgrywała się w 2100 roku na Marsie, gdzie w jednej
z tamtejszych kopalni kontrolowanych przez korporację Ultor, wybucha rebelia. Tym razem gra przenosi nas w całkowicie inne realia i toczy się na Ziemi, pięć lat po rebelii na Marsie. Przez ostatnie 15 lat skorumpowany dyktator Sopot gnębił obywateli Commonealth. Wojna, która miała zaspokoić jego obsesyjne pragnienie przyłączenia sąsiadującej Zjednoczonej Republiki spowodowała niepotrzebny rozlew krwi, zatrucie środowiska, wody i powietrza, spustoszyła Commonealth i zrujnowała normalne życie jego obywateli. Co więcej, media znajdujące się pod kontrolą dyktatora podają fałszywe informacje o zwycięstwach militarnych Commonealth. Ludność zaczyna się buntować, powstaje ruch oporu zamierzający obalić okrutnego dyktatora."
 Nie zabraknie charakterystycznych elementów dla tej serii, czyli sterowanie działkiem na futurystycznym czołgu, czy mini roboty (albo kombinezony?) naładowane po uszy amunicją. Co ciekawe ja nie pamiętam fabuły gry i przyznam się, nie wiem czy zdołałem tą grę kiedyś przejść bo zawsze kursor myszki w menu gry uciekał w drugą stronę. Znajdował się tam pogromca Quake'a III - Bot Match! Walka z botami w rożnych trybach gry (DM, TDM, Arena,  Capture The Flag) jest tak emocjonująca i ciekawa, że wciąga na mega wiele godzin. Do dyspozycji mamy ogrom map, ponad 30 na pewno ich znajdziemy. Mnie oczywiście przyciągały mapy w kosmosie w platformami
i skoczniami. Następna kwestia to arsenał. Gra oferuje 14 rodzajów broni. Od zwykłych pistoletów, uzi po karabiny, laser guny (Najskuteczniejsze), karabiny snajperskie (z czaderską lunetą/termowizją), oraz granatniki. Oprócz arsenału, który porozrzucany jest po całej mapie, znajdziemy również apteczki lub chwilowe ulepszenia typu większy pancerz, spowolnienie przeciwników itp.
Zabawa z botami jest naprawdę zajebista! Boty nie są głupkowate, dlatego dla bardziej doświadczonych graczy polecam walkę w trybie hard. Oprawa graficzna jak na tamte lata jest bardzo ładna. Wymagania sprzętowe też są bardzo przyjemne. Red Faction 2 to bardzo grywalny tytuł. Moje serce raduje się, ponieważ od kilku dni nieustannie młócę w strzelankę THQ na wykładach :)
Na koniec dodam, że największym minusem jest brak trybu multiplayer. (tutaj więc zwracam honor Quake III..) Poza tą kwestią, Red Faction 2 fenomenalną grą, którą gorąco polecam!

Na koniec....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz