Strony

sobota, 13 kwietnia 2013

Total Overdose

 Każdy wie jaki jest Max Payne. Oprócz genialnej fabuły najważniejszą cechą jest Bullet Time. Spektakularne akcje sprawiały, że nawet przechodząc przez kolejne drzwi robiliśmy to w sposób nieludzki. Co ciekawe swoją przygodę z owym tytułem rozpocząłem dopiero po zaznajomieniu się     z wydawać by się mogło zupełnie odmiennym tytułem. Mowa o produkcji studia Deadline Games "Total Overdose". Gra skupia w sobie dwie gry Rockstara. Sandboksowe wstawki, czyli wolny świat, który możemy zwiedzić wzdłuż i wszerz. Z drugiej strony spowolnienia znane nam z drugiego tytuły R*.  Wszystko utrzymane jest w klimacie latynoamerykańskim z dawką fajnego humoru.

Gra do złudzenia przypomina nam GTA San Andreas. Grafika utrzymana w słonecznych klimatach. Ścieżka dźwiękowa oraz misje typu kradzież samochodu, wielka rozróba i eliminacja setek wrogów... To wszystko sprawia, że nie uciekniemy od porównań z przygodami Carla Johnsona.
Protagonistą jest Ramiro Cruz, który pracująć dla DEA próbuję rozwikłać problemy firmy. Z tego powodu zapuszcza się w najniebezpieczniejsze rejony meksykańskiego miasta, pustynie i tropikalne dżungle. Głównym wrogiem są kartele narkotykowe.
Warto również wspomnieć o rodzaju broni. od zwykłego pistoletu od karabinów maszynowych czy Micro SMG. Dla mnie najlepsze jest UZI w obu dłoniach i odbijanie się od kolejnych ścian. Do perełek należą dwa futerały na gitary siejące ogromne spustoszenie. (Nie trudno się domyśleć - Desperados!) Jednak to nie wszystko. Po drodze możemy znaleźć migające ikonki w których znajdziemy apteczki i specjalne bonusy. Są to specjalne ruchy pomagające w eliminacji wrogów.   Orli wzrok czy twister skutecznie zniszczą kolejne fale wściekłych meksykanów w sombrerach.

Warto zaznajomić się z Total Overdose. Jest to luźniejsza podejście do tego typu gier niż Max Payne. Oczywiście ma kilka wad, dlatego nie porównywałbym tych dwóch gier, ponieważ tutaj zwięzła ciekawa fabuła spada na drugi plan. Szukałbym prędzej podobieństw z Saints Rowem, który totalnie mnie zaszokował humorystycznym podejściem do tworzenia gier. Jakby nie patrzeć obrzydliwy Postal, który zyskał najwięcej negatywnych opinii w historii gier zawierał w sobie specyficzny, czarny humor. Mnie taki humor śmieszy, a nabijanie kota na lufę karabinu do dzisiaj sprawia,           że wspominam owe gry mile.
Na koniec krótki Teaser, który pokazuje nam całą esencję gry - Totalną Rozwałkę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz