Strony

niedziela, 31 marca 2013

Homeworld 2

 Gdy kilka dobrych lat temu gra pojawiła się w serii Extra Klasyka, postanowiłem ją kupić. Byłem jeszcze zbyt nierozgarnięty aby zrozumieć system rozgrywkę, poznać wszystkie funkcje. Większą frajdę sprawiało mi GTA. Dzisiaj postanowiłem wrócić do tych gier nadrabiając zaległości.
Homeworld 2 to RTS osadzony w kosmosie wyprodukowany przez studio Relic.
Zacytuję mój ulubiony serwis komputerowy
"Akcja Homeworld 2 toczy się 100 lat po wydarzeniach które miały miejsce w części pierwszej i opisuje desperacką walkę rasy Hiigaran z rasą wojowników Vaygr."
 Tak... Nie zgłębiając się w fabularne aspekty. Pierwsza część Homeworlda zrobiła ogromne wrażenie. Jej następczyni oferuje to samo tylko jeszcze bardziej dopracowane! Grafika, kosmos, trójwymiar i klimatyczna ścieżka dźwiękowa. Jako fan Gwiezdnych Wojen gra bardzo przypadła mi do gustu. Statek matka jest ogromny. Jest on najważniejszym statkiem w całej naszej flocie. Za pomocą różnych pomocniczych obiektów oraz modułów prowadzimy badania usprawniające dane funkcje. Tworzymy również małą powietrzną armię: Bombowce, myśliwce i inne pojazdy. Każdy z nich jest szczegółowo dopracowany przez co bardzo przyjemnie ogląda się pojedynek dwóch wrogich eskadr myśliwców (możemy również dobrać kolory naszej floty. Na screenie wyżej widzicie statek matka. Cały żółty wygląda jak wielgachny banan! :P) Gdy mamy ponad 30 jednostek, walki są bardzo spektakularne!
Każda misja wymaga od nas dobrego planowania oraz wybrania dobrej taktyki. Do minusów zaliczymy stosunkowo krótką fabułę. Gra oferuje jedynie 15 misji. Jednak misje te dają nam wiele emocji i są dość rozbudowane!

Tytuł wymaga poświęcenia uwagi. Pierwszy kosmiczny RTS w czasie rzeczywistym, który szybko się nie znudzi! Śmiem twierdzić, że jak na razie jedynie Eve Online z dość ciekawym multiplayerem jest w stanie konkurować z Homeworldem, jednak abonament w grze wielu odrzuci. Do walk w kosmosie oczywiście tytuły Star Wars nawiązywały. Dobrą grą był SW: Battlefront 2, którego też warto w późniejszym czasie opisać na blogu. Na koniec trailer. Wesołego Jajka!



Wesołego Jajka!

piątek, 29 marca 2013

God of War: Chains of Olympus

Jeżeli ktoś spyta mnie abym jak najszybciej wymienił jakiś exclusive na Playstation, na pewno na pierwszym miejscu byłby God of War. Ostatnio znów zrobiło się głośno o przygodach Kratosa ze względu na premierę nowej gry: God of War: Wstąpienie. Jako, że nie posiadam dużej konsoli Sony dane mi było zagrać jedynie na jej przenośnym odpowiedniku. Playstation Portable. Oprócz trzech GTA wydanych na PSP, God of War: Chains of Olympus jest najlepszym produktem na ową konsolkę.

Gra to typowa sieka (hack'and'slash) osadzona w krainie mitycznych postaci i starożytnej Greki. Czyli to co bardzo lubię. Kratos - główny bohater gry to napakowany gościu, który niszczy wszystko na swojej drodze za pomocą broni oraz magii. Najbardziej efektywna są dwa ogniste ostrza na łańcuchach, którymi waleczny Spartanin doskonale włada. Fabuła nie jest tak rozbudowana jak pełnoprawne tytuły na PS2/PS3 jednak jest bardzo dobra. Setki kreatur, mityczni herosi, ogromne (OGROMNE!) kreatury, z którymi walka przysparza wiele problemów. Radość nadchodzi dopiero po pokonaniu wroga. Sama gra polega na przechodzeniu na dalsze lokacje, czasami musimy zwolnić jakąś przekładnie, albo przejść przez quick time eventy.

"Akcje tego typu polegają na szybkim wciskaniu przycisków, których symbole pojawiają się na ekranie podczas filmów przerywnikowych. Jeśli zareagujemy odpowiednio szybko, główny bohater w bardzo efektowny sposób rozprawi się ze swoją ofiarą. Patent ten wykorzystywany jest najczęściej podczas walk z bossami, ale został sprytnie przemycony również do zwykłych pojedynków."

Graficznie gra miażdzy. Widać, że to co oferuje God of War jest limitem jeżeli chodzi o pracę Konsoli. Największym minusem gry zaliczymy czas przejścia gry. Jest to raptem 5 godzin (gdy bawimy się w niszczenie waz i beczek). Można ją oczywiście przejść jak burza nieco krócej.
Jednak warto się zaznajomić z tym tytułem lub sięgnąć po "Dante's Inferno" - gra oparta na powieści  Dante Alighieriego pt. "Boska Komedia". W wielkim skrócie: " główny bohater wkracza do piekła celem odnalezienia ukochanej. Podczas tej wyprawy trzeba przemierzyć 9 kręgów (wymiarów) piekielnej otchłani i stanąć oko w oko z samym Lucyferem."

Na koniec oczywiście trailer :) (cytaty z gry-online.pl)

czwartek, 28 marca 2013

Battlefield 4 - pierwszy gameplay!

Battlefield zbliża się wielkimi krokami!
Wczoraj w sieci udostępniono 17 minutowy(!) Gameplay, ukazujący nam jedną z misji o nazwie "Fishing in Baku". Każdy gracz po włączeniu owego filmu zwróci uwagę na grafikę i detale. Jest pięknie, lepiej niż w poprzedniej części, choć nie zrobiło to tak dużego wrażenie jak premiera poprzedniczki (To jest oczywiście przez skok jaki Battlefield 3 zrobił względem Bad Company 2). Nie zmienia to faktu, że szata graficzna i szczegółowość detali zapiera dech w piersiach. Należy się zastanowić czy to na pewno Gameplay z gry komputerowej czy prawdziwy materiał wojenny!

Przejdźmy do krótkiej analizy filmu. Misja rozpoczyna się gdy nasze auto opada na brzeg zbiornika wodnego a my próbujemy się wydostać jak najszybciej. Od razu rzuca nam się w oczy szereg detali. Mnie najbardziej zaskoczyła mimika. Chciało by się powiedzieć że Nvidia już udostępniła producentom BF'a nowy silnik renderujący twarz! Cała akcja okazuje się być retrospekcją, zostajemy przeniesieni w czasie o 14 minut wstecz. Rozpoczyna się cicha infiltracja pomieszczeń. Naszym zadaniem jest dojście do bezpiecznego punktu. Musimy uważać na latarki wrogów węszących w około nas. Oraz zachować szczególną ostrożność przy otwieraniu kolejnych drzwi. Wkrótce docieramy do swoich kompanów. Po krótkim komunikacie radiowym rozpoczyna się walka. Naszym celem jest krótka "kampa" z okna i destrukcja wszystkiego co się rusza. Piękne wybuchy, śmierć i chaos. Po wyeliminowaniu wrogów przedzieramy się przez las. Musimy dotrzeć na dach pewnego budynku. W czasie drogi podziwiamy odbicia w wodzie czy smugi światła przedzierające się przez liście drzew. Spotyka nas konwój wrogą z CKM'em na przodzie. Po wyeliminowaniu kolejnych blokad przeciwnika udajemy się do wyznaczonego punktu a tam... Sami zobaczcie co się dzieje! Niech opadnie wam szczęka, nie będę spoilerował :D To co pokazano nam na tym Gameplay'u jak najbardziej skłania do zakupu preordera!
Call of Duty już dawno schowało się za serią stworzoną przez DICE. Battlefield stał się liderem na rynku FPSów włączając w to fenomenalne multi. Jak dla mnie Activision przegrywa na całej linii (a największa niechęć przypadła na premierę Black Ops'a 2). Pragnę aby wróciła II Wojna Światowa. Call Of Duty 2 w rękach EA, to jest to! Czwarta część "pola walki" postawi tylko kropkę nad i.
Pozostaje nam wyczekiwać kolejnych informacji i jeszcze raz obejrzeć gameplay. Połów w Baku uważam za udany!

niedziela, 24 marca 2013

Gothic!

Nadszedł czas na najlepsze cRPG jakie kiedykolwiek ujrzało światło dzienne. Seria Gothic (do 3 części oczywiście) postawiła tak wysoko porzeczkę, że do dzisiaj nie udało się przebić owej gry. Oczywiście w ciągu tylu lat powstało wiele godnych uznania tytułów ale miejsce jeden w tym gatunku należy do Gothica. Stworzona w roku 2001 przez studio Piranha Bytes wciąż przyciąga rzeszę graczy, którzy powracają wspomnieniami do Górniczej Doliny.

Głównym bohaterem Gothica jest Bezimienny. Zostaje on wrzucony do terenu, który jest odizolowany od świata magiczną barierą niemożliwą do przejścia. Początkowo bariera była mniejsza, ograniczając się tylko do kolonii karnej gdzie pracowali skazani. Część Khorinis stała się więzieniem dla wielu osób gdzie panuje ciągła wojna z Orkami. Dodatkowym problemem jest kilka obozów. Do nas należy decyzja, do którego obozu chcemy dołączyć. Stary Obóz mieści się na zamku, gdzie mieszkają najbogatsi oraz sam Król Myrtany. Doszło do rozłamu ugrupowania i część ludności przeszła do Nowego Obozu. Mieszkają w nim najemnicy, którzy pragną uwolnienia więźniów i zniszczenia magicznej bariery. W przeciwieństwie do starego obozu nie ma tutaj surowych zasad. Każdy jest wolny. Ostatnią grupą jest Bractwo Śniącego. Wyrzekli się oni starych bogów wierząc, że Śniący przyniesie im wolność.
Postać bezimiennego zasługuje na uwagę również poprzez świetny dubbing Jacka Mikołajczaka. Cała polska wersja językowa jest fenomenalna, również dialogi, które odgrywają w grze ogromną rolę. To od nas zależy co nasz protagonista ma powiedzieć. Jak łatwo się domyśleć doprowadzi to do różnych skutków czasami nawet do brutalnej walki.
Wraz z Gothiciem 2 seria przynosi nam fenomenalną historię, która przykuwa do monitora na wiele dni! Możliwości i lokacji w grze jest pełno. (W drugiej części Górnicza Dolina to tylko mały zakątek całej mapy).
Zacytuję artykuł z Tipsomaniaka z roku 2005 (dodatek do CD-Action)

"Gothic jest nieźle dobranym w proporcjach stopem gry akcji,przygodowej i cRPG. Osadzony w niezbyt przyjaznym i spustoszonym wojną świecie fantasy tchnie niezwykłym klimatem. Można by rzecz, że przypomina film "ucieczka z Nowego Jorku" przeniesiony w realia fantasy. Tu też trafisz - niekoniecznie z własnej woli - do miejsca odciętego od reszty świata, rządzonego przez rozmaite koterie i bezwzględne gangi, do tego pełnego rozmaitych agresywnych stworzeń, z misją z gatunku "Immposible". Na początku czujesz się nieco zagubiony - i tak ma być. Musisz szybko dostosować się do tego świata - co znaczy, że z jednej strony. należy być twardzielem i piorunem nabrać krzepy i umiejętności władania orężem (co autentycznie widać po reakcjach bohatera) tudzież odpowiednią reputację. Z drugiej strony zaś, zrozumieć że łażenie z nieustannie obnażonym mieczem jako "samotny wilk" to w tez grze naprawdę głupi pomysł. Tu, bez "oparcia" o rozmaite organizacja, bez projektorów i sojuszników żyć się po prostu nie da..."

Na koniec wspomnę jeszcze o Machinimie. Gothic jest jedną z gier, w których najczęściej tworzy się filmy. Przeważają śmieszne filmy jak i rozbudowane seriale. Do moich ulubionych należą "Gothic Rap".
Tutaj przykład "Złodzieje i Bandyci" użytkownika Damiano0092.

sobota, 23 marca 2013

Mirror's Edge

Wyobraź sobie miasto gdzie przeważa kolor biały. Całe czyste, nowoczesne gdzie brak jest jakiegokolwiek brudu czy graffiti. Miasto uporządkowane jak laboratoria Aperture znane nam z Portala. Właśnie w takiej metropolii gdzie przeważają ogromne wieżowce toczy się akcja gry Mirror's Edge. Głównym bohaterem gry jest kurierka o imieniu Faith. Jej zadaniem jest dostarczanie wiadomości do każdego zakątku miasta. Nie byłoby nic niezwykłego w takiej pracy gdyby nie jeden ważny szczegół.
Każdy człowiek w mieście jest kontrolowany przez rząd. Nie ma swobody, panuje totalitaryzm gdzie każdy jest podporządkowany. Właśnie dlatego praca Faith jest bardzo ważna ale i niebezpieczna. Działa w ruchu niezgodnym z prawem przez co ma kłopoty w prawe. Policja jest bardzo wymagająca i wymaga niemałych umiejętności od nas aby przejść dalej. Możemy uciekać lub walczyć wręcz czy odebrać broń służbom porządkowym. Broń w grze jest zredukowana do minimum. Oczywiście możemy jej używać i siać spustoszenie lecz lepszym wyjściem jest umiejętnie ominięcie wrogów przeskakując elementy otoczenia.
Gra to typowy FPP - czyli mamy do czynienia z perspektywą z pierwszej osoby. Zacząłem opisywać grę od walki wręcz a przecież główną cecha gry jest bieganie, skakanie... Jednym słowem Parkour. Gra się bardzo przyjemnie skacząc przez dachy, wspinając się na szyby wentylacyjne czy zjeżdżając po linie. Czasami jest ciężko połapać się gdzie mamy biec dlatego kierunek wskazują nam różne elementy otoczenia koloru czerwonego. Rozgrywka bardzo szybka, dynamiczna. Gra wyprodukowana przez Electronic Arts w roku 2008 lecz widać, że palce maczało  w tym DICE. A owe studio każdy zna (Battlefield 3). Niestety uważam, że tytuł nie został doceniony i szybko zapomniany. W sumie nie ma co się dziwić. Gra oferuje tylko tryb dla jednego gracza. Wszystko jest zredukowane do minimum i gdy zakończymy krótką fabułę nie mamy co robić. Polecam gorąco!



czwartek, 21 marca 2013

DJ Hero 2

DJ Hero 2 to gra wydana przez studio Activision w roku 2010. Jest to druga część popularnej gry muzycznej nieco odbiegająca od swoich starszych poprzedniczek. Wcześniej dane nam było wcielić się w członka rockbandu. Tym razem zamiast gitary czy perkusji do naszych rąk trafia całkiem nowy kontroler. Stajemy w roli disk-jockey'a i zmiksować dobre kawałki. Kontroler stylizowany na gramofon wygląda magicznie i bardzo solidnie. Do niego przejdziemy później. Najpierw sama rozgrywka.
Gra opiera się na tym samym mechaniźmie, jaki posiadały gry z serii Guitar Hero. Za pomocą kontrolera musimy trafić w punkt i nacisnąć dany przycisk. Za dobre trafienia zaczyna rosnąć combo a to pociąga za sobą większą ilość punktów i bonusy. Gdy nie trafimy to piosenka na chwile się przerwie a dana ścieżka zostanie "wyszumiana" na kilka sekund. Na ekranie widzimy daną lokację i właśnie trzy ścieżki kręcące się na płycie winylowej. Dwie zewnętrzne ścieżki to utwory, które miksujemy ze sobą (są momenty w trakcie gry kiedy to my wybieramy jaki utwór ma w tej chwili lecieć). Środkowa ścieżka to sample np. Air Horn czy inny efekt dźwiękowy. Tryb Empire to nic innego jak kariera. Przechodząc przez kolejne playlisty odblokowujemy następne utwory i przechodzimy dalej. A poziom trudności miksów wzrasta. Ciekawą rzeczą są również pojedynki didżejów. Jest to bardzo ciekawe. Cały utwór podzielony jest na mniejsze segmenty. Osoba, która zdobędzie więcej procent skuteczności w danym segmencie zdobywa punkt.

Wygrywając kolejne bitwy i kończąc playlisty odblokowujemy nowe postacie, miksery (każdy daje nam pewien bonus np. podwójne przewinięcie do tyłu, większy mnożnik punktów itp.), mikrofony i ciuchy.
Graficznie gra prezentuje się dobrze. Widać ten sam silnik użyty w poprzednich grach. Skusiłem się i kupiłem cały zestaw na allegro i nie żałuję tego do dzisiaj. Spędziłem przy DJ Hero 2 wiele godzin wciąż podniecając się jak małe dziecko przy scratchowaniu. Super! A gdy już mamy drugi kontroler - dochodzą wspólne bitwy ze znajomymi. 2 kontrolery są dostępne w tzw. bundle packu. Jay-z wraz z Eminemem wydali również swoją rozszerzoną wersję DJ Hero zwierającej ekskluzywne utwory.

Co do muzyki to chyba warto o niej wspomnieć. Jako fan rapu widząc na pudełku Snoop Dogga czy Busta Rhymes'a zaświeciły mi się oczy. Mixy są świetne! i co najważniejsze dość długie! Czułem niedosyt mixów w poprzedniej części, gdzie niektóre były bez polotu. Tutaj nie mam takiego wrażenia. Poziom trudności jest również dostosowany do każdego gracza. Od poziomu Beginner do Expert - każdy miksuje wedle własnego uznania. A jest co naciskać palcami. Kontroler składa się z kilku części. Suwaki, przyciski do sampli oraz obrotowa płyta potrzebna do tworzenia skreczy.

Cytując gry-online:
 "W prace nad projektem zaangażowani zostali czołowi artyści sceny muzycznej, w tym między innymi takiegwiazdy jak David Guetta, DJ Shadow, Lady Gaga, The Chemical Brothers, Dr. Dre, Kanye West, Rihanna czy Metallica. W proces tworzenia DJ Hero 2 włączyło się w sumie 85 artystów z całego świata, a sama gra oferuje 83 zróżnicowane miksy muzycznych."
To już mówi samo za siebie. Kilka wspomnianych gwiazd stworzyło 15-minutowe megamixy pozwalające nam bezustannie mixowach najsłynniejsze utwory Davida Guetty czy Tiesta. Playlita jest stworzona tak, że każdy znajdzie swoje ulubione utwory.
Większość każdy zna, a zmiksowane "Cruck That" z "Ridin Dirty" lub "In da Club" z "Get Low" robi wrażenie. Przekonajcie się sami pod tym linkiem. Klik! Polecam tą grę każdemu bez wyjątku. Świetna zabawa, a "Galvanize" The Chemical Brothers jest tak samo trudne na Expercie jak "Through The Fire and Flames" Dragonforce'a! DJ i Guitar Hero zaskarbiło serca wielu osób! Moje również!



poniedziałek, 18 marca 2013

Splinter Cell: Blacklist

Seria Ubisoftu ma już swoje lata. Każdy pamięta pierwszą część utrzymania w kolorach zielonych (jak noktowizor). Mrok, cisza i profesjonalizm to 3 charakterystyczne cechy tamtego Sama Fischera.
Najnowsza część Splinter Cella coraz bardziej odbiega od typowej skradanki. Fakt, wciąż istnieje ten element w grze i rozgrywka z pewnością musi być ciekawa patrząc np. na trailer z targów E3 2012. Już na pierwszy rzut oka widać wiele wspólnych cech (dźwięki, animacje i ruchy sama czy rozwiązania techniczne) z poprzednią częścią - Splinter Cell Conviction. Gra bardzo mi przypadła do gustu, szczególnie tryb dla dwóch graczy. Śmiem sądzić że obok Gears of War, Split-Screen jest super! Jak w poprzedniej części   Sam wyjdzie na "powierzchnie", choć oczywiście nie zabraknie mroczniejszych lokacji, w których cicha infiltracja będzie najważniejsza. Producent wyjawił, że odwiedzimy kraje bliskiego wschodu (Afganistan, Iran... Nie zabraknie również Indonezji)

Splinter Cell: Blacklist to już nie tylko skradanka, gdzie każdy ruch musi być przemyślany i zaplanowany. (Walka z wytrychami w drzwiach - tragedia! - mój koszmar z SC ) Jak zobaczycie poniżej w pięciominutowym gameplay'u, broń i szybkość staje się często priorytetem. To od nas zależeć jak przebrniemy przez dany obóz najeżony wrogimi jednostkami. Ciche eliminowanie wrogów pojedynczo? Czy szybkie eliminowanie wrogów niczym Rambo - Cichy Rambo oczywiście :P (Tryb Execute pozwoli nam na automatyczne zabicie wrogów (wystarczy że ustawimy przy nich znacznik - działa to na zasadzie funkcji Dead Eye w Red Dead Redemption)
Kilka słów o fabule. Serwis Gry-Online.pl idealnie skrócił fabułę do kilku zdań:
Fabuła gry przedstawia zmagania z fikcyjną, międzynarodową organizacją utworzoną przez narody przeciwne światowej dominacji Stanów Zjednoczonych. Terroryści tworzą tytułową Blacklist, czyli listę celów, jakie zaatakowane zostaną na terenie USA. W obliczu zagrożenia prezydent decyduje się zezwolić agentowi Samowi Fisherowi i kierowanemu przez niego Czwartemu Eszelonowi podjąć wszelkie kroki, niezbędne do zatrzymania tego straszliwego odliczania.
I co tutaj można dopowiedzieć? Reszta rozgrywki będzie polegać na wykonywaniu kolejnych zadań i powstrzymaniu terrorystów. Gra zapowiada się bardzo ciekawie. Graficznie i grywalnie wygląda to dobrze. Miejmy nadzieję, że sama gra będzie godną odsłoną serii Toma Clancy. (co ciekawe wydane zostanie kilka edycji kolekcjonerskich. Oprócz figurek, książeczek, dodatkowych broni i map do multi do nabycia jest zdalnie sterowany samolot, który ujrzymy w grze. (replika) Pytanie tylko, ile za taką zabawkę zostaniemy skasowani (podobno cena zdecydowanie za wysoka!).



niedziela, 17 marca 2013

Video Grabber jednak działa!

To małe urządzenie wielkością przewyższa pamięć USB. Jest lekkie, posiada zieloną diodę oraz 4 wyjścia. Jak widać na obrazku Video i Audio oraz kabelek scart. Jego nazwa to Video Grabber. Za jego pomocą jesteśmy w stanie podłączyć kamerę i przegrać obraz na nasz komputer abyśmy mieli wersję cyfrową. Posiadam Xboxa360 i po godiznach spędzonych na forach zdecydowałem się zakupić ową rzecz. Minęło 5 miesięcy a ja przypomniałem sobie o tym cudzie i postanowiłem uruchomić.Niestety początki niebyły proste. Musiałem pogrzebać w opcjach aby obraz był dobrej jakości, był dźwięk oraz aby audio i video było ze sobą zsynchronizowne. Gdy to się udało pojawił się kolejny problem. Mianowicie PAL-50 oraz 60. Jest to kod, w jakim są nadawane gry. W Ameryce mamy NTSC. Jak się okazało PAL-50 działa bez problemów. Drugi sprawiał problem, ponieważ czarno-biały obraz nie pozwalał na nagranie dobrego filmu.

W końcu udało się coś nagrać, niżej zobaczycie rezultaty. A dlaczego w ogóle o tym piszę? Ponieważ chciałbym coś nagrać z owej konsoli i nie silić się tylko trailerami wydanymi przez producentów a samemu nagrać dobry materiał a później video recenzje. Pomysł dotyczyć będzie również fajnych, niszowych gier (już chyba nieaktualne) na Androida. Nie zapominam o PC gdzie już na początku miał powstać osobny dział prezentujący wspólną rozgrywkę z moim przyjacielem w świecie Minecrafta.
Jak pokazuje Video Grabber, kolejna furtka się otwiera. Oczywiście cena 35 złoty nie da nam jakości 1080p, lecz nie możemy narzekać! Na próbę nagrałem dwie gry. Ił 2 Sturmovik: Birds of Prey (PAL-50) oraz Splinter Cell: Conviction (PAL-60). A propos Splinter Cella... Już niedługo Sam Fischer znów zostanie wspomniany!

Video Grabber Xbox Test Il 2 Sturmovik from Betoniarka on Vimeo.


Video Grabber Test 2 Splinter Cell Conviction Xbox 360 from Betoniarka on Vimeo.

sobota, 16 marca 2013

Battlefield 4 nadchodzi!

Battlefield 3
Electronic Arts rozpoczęło wysyłanie zaproszeń do mediów na imprezę Game Developers Conference, która odbędzie się w San Francisco.  26 marca oficjalnie DICE zapowiedzieć ma nową część Battlefield 4. Po oszałamiającej trójce, każdy z spodziewał się kolejnej części. (dla mnie wciąż Bad Company 2 z multi króluje). Najnowsza wersja silnika Frostbite z numerkiem 2 była fenomenalna.  Oszałamiająca grafika oraz ulepszona fizyka obiektów zaskarbiła serca graczy na całym świecie, którzy wciąż oblegają serwery aby zagrać z innymi  w sieci.

Jak podaje cdaction.pl:
"Znacznie ciekawszy jest jednak obrazek, który otrzymał serwis Kotaku od anonimowego informatora. Jest to grafika promocyjna Battlefielda 4, na której widzimy żołnierza w deszu, a wokół niego pojazdy. (...) Warto jednak zwrócić uwagę na trzy mniejsze niewyraźne obrazki, które umieszczono na grafice. Dziennikarze Kotaku skadrowali je i powiększyli, dzięki czemu możemy się im przyjrzeć z bliska. Jeden z nich najpewniej przedstawia Szanghaj."


piątek, 15 marca 2013

Zeus: Pan Olimpu

Gra wyprodukowana przez studio Impressions Games to pierwsza strategia w którą grałem. (może lepiej pasuje którą pamiętam, ponieważ były jeszcze Settlersy czy kultowe Age of Empires.)
Cel gry oczywiście jest podobny jak w każdej strategii. Zeus: Pan Olimpu to szereg kampanii w trakcie, których musimy wykonać kilka zadań. Głównym zadaniem jest zawsze stworzenie idealnego polis, które będzie dobrze funkcjonować. Mieszkańcy muszą być zaopatrzeni w wodę, ośrodki kulturowe jak Teatr czy podium filozofów. Również walory estetyczne są ważne oraz bliski kontakt z Agorą, której zadaniem jest rozprowadzanie żywności, runa, oliwy i innych gotowych produktów do domów. Gra jest utrzymana w klimacie mitologicznej Grecji. Szata graficzna oraz budynki nawiązują do starożytności. Właśnie tak wyobrażałem sobie starożytną Grecję!

Handel i produkcja to najważniejszy aspekt dobrze funkcjonującego państwa. Oprócz zarządzania importem i eksportem, ważne jest również dobre magazynowanie zasobów i spichlerzach, zbudowanie szop pasterzy wraz ze zwierzętami w wyznaczonych miejscach oraz pobieranie podatków. Budynków jest około 30, więc nie jest to zbyt wielka ilość. Jednak wystarcza to rozbudowę fajnego miasta-państwa.
Dwa najważniejsze budynki to pałac (dzięki niemu mamy dostęp do wojska. A jak mamy wojsko to oznacza prowadzenie bitew z wrogimi polis lub obrona własnego miejsca) oraz Świątynia boga.

Zeus: Pan Olimpu oferuje nam 20 bóstw oraz herosów, którzy są nam niezbędni w czasie kampanii aby pokonać mitycznego wroga. Do pamiętnych wydarzeń możemy zaliczyć walkę Heraklesa z Hydrą czy Odyseusza z Cyklopem.
Warto zapoznać się z Zeusem.Gra jest warta uwagi szczególnie jeżeli ktoś lubi mitologię. Idealnie zobrazuje nam starożytne czasy Grecji i jej rozkwit. Wymagania gry są tak małe (166 MHZ, 32 RAM, 2MB karta graficza i uwaga! myszka kompatybilna z Windows!) a wrażenie z gry ogromne! Polecam! Do gry wyszedł również dodatek Posejdon. Nowościami jest Altantyda, nowe budynki, kilka nowych kampanii i funkcji. Jednak nie miałem okazji zagrać w owy dodatek.
Na koniec zamiast filmu opis wszystkich bogów (zaczerpnięte z wiki)
  • Zeus – bóg bogów, automatycznie walczy z wszystkimi wrogimi bogami, potrafi błogosławić to wszystko, co inni bogowie, daje wyrocznie, modlitwa do niego pozwala uzyskać jego wsparcie w obronie miasta.
  • Posejdon – wspomaga rybaków, błogosławi stajnie, połowy jeżowców i rybaków, modły do niego dają kosze ryb, daje morskiego potwora – Krakena.
  • Hades – wspomaga górników, błogosławi mennice, daje potwora – Cerbera, modły do niego dostarczają drachm (pieniędzy).
  • Demeter – wspomaga rolnictwo, błogosławi plantacje, modły do niej dają kosze żywności.
  • Afrodyta – wspomaga przyrost naturalny, automatycznie wszystkie miejsca stają się bardziej atrakcyjne, powstrzymuje wszelką emigracje, chroni miasto przed niesprzyjającymi bogami (takimi jak Hefajstos, Ares, Hermes, Dionizos) modlitwa do niej powoduje, że do pustych domów znów wprowadzą się ludzie.
  • Atena – bogini mądrości i rzemiosła, błogosławi tłocznie oraz szopę postrzygaczy, ofiarowuje oliwę i oliwki za modły, przy jej świątyni pojawiają się drzewa oliwne, żołnierze automatycznie stają się silniejsi, broni miasta przed wrogimi wojskami.
  • Ares – wspomaga żołnierzy, daje potwora – smoka, daje 2 oddziały walecznych spartan, modły do niego sprawią, że dołączy do żołnierzy w wojennej wyprawie.
  • Apollo – wspomaga sztukę i medycynę, daje wyrocznie, zabija atakujące potwory, modły do niego sprawią, że usunie on zarazę z miasta.
  • Artemida – błogosławi myśliwych, daje dwa oddziały walecznych amazonek, modły do niej dają dziczyznę.
  • Hefajstos – wspomaga płatnerzy i górników (błogosławi odlewnie), w wszystkich 4 rogach świątyni pojawia się ruda miedzi, modły do niego sprawiają, że Talos broni miasta.
  • Hermes – wspomaga kupców, wszyscy zwykli dostawcy, kupcy i statki kupieckie poruszają się znacznie szybciej, modły sprawiają, że można wypełnić prośbę o surowce z innego miasta bez naruszania zapasów.
  • Dionizos – przy jego świątyni wyrastają winogrona, w mieście nie ma niezadowolenia, błogosławi winnice, modły do niego dają wino.

środa, 13 marca 2013

Angry Birds - na czym polega fenomen?

Wściekłe Patki... Czyli wszystkim znane Angry Birds! Gra wydana przez Rovio w roku 2010. Do dzisiaj stała się ogromnym hitem. Statystyki w Androidowym sklepie Google Play mówią same za siebie. Ponad 500.000.000 ściągnięć gry to jest rekord, co pozwala się utrzymać ptakom w top rankingach.
Nie chciałbym się skupiąc na opisie każdej części. Raczej spróbować wyjaśnić.. Na czym polega ten wielki fenomen? Cały świat szaleje na punkcie Angry Birdów. Samo Rovio nie zwalnia tempa i wciąż reklamuje swój flagowy produkt jak się da. A gdzie? W sklepach jako zabawki, pluszaki, przybory szkolne, plecaki, cukierki czy inne słodycze, ubrania, dodatki do telefonów, specjalne aplikacje, tapety... Za rogiem czai się też animowany serial, który każdy będzie mógł obejrzeć przerywając grę.
Cel gry jest jeden. Strzelamy ptaszkami w zielone świnie, które sobie nagrabiły tym, że ukradły ptakom jajka. Fabuła powala na łopatki! Jednak po bliższym przyjrzeniu się gry każdy z większą lub mniejszą chęcią zagrał w to. Za pomocą palca naciągamy danego ptaka. Chciałoby się rzec "tak jak z procy" (w zależności od koloru, każdy ptaszek ma inną funkcję np. żółty może przyspieszyć lot i automatycznie niszczy drewno, czarny wybucha zamieniając kamienie w okruszki a niebieski rozpada się na 3 mniejsze i jego zadaniem jest łamanie lodów). Aby ukończyć daną planszę musimy zniszczyć wszystkie świnki. A za ilość zniszczeń zdobywamy gwiazdki od jednej do trzech w zależności jak poszła nam destrukcja. I to cała filozofia. Wydaje się, że nic ciekawego. Jednak tak gra ma coś w sobie magicznego. Jej prostota sprawia, że każdy może w nią zagrać i czerpać z niej radość. Nie ważne, czy stoimy na przystanku czy na tronie w toalecie. Grać możemy wszędzie i umilać sobie czas. Moim zdaniem gra króluje na smartfonach i tabletach, gdzie zdobyła największa popularność. Rovio rozszerza listę produktów na których można zagrać. Laptop, komputer, poprzez facebookową aplikację, na telewizorze oraz Xbox 360 (z Kinectem gra staje się ciekawsza, gdy za pomocą gestów sterujemy ptakiem). Uważam, że to tylko marny dodatek i próba jeszcze większego zarobku. Choć zapewne ciekawie się gra na 50' ekranie.
Do największych zalet samej gry zaliczymy klimat, miłe dla ucha utwory w grze i chaotyczne dźwięki ptaków i chrumkających świń, małe wymagania. Pralka nawet udźwignie Angry Birdsy.
Do tego różnorodność map, które wymagają planowania, z której strony uderzyć aby za pomocą najmniejszej ilość ptaków zniszczyć świnie.
Angry Birds to pierwsza część serii, zawierała standardowe mapki na zielonym terenie. Rio przenosiło nas do Brazylii. Na bazie filmu gra utrzymana była właśnie w takim klimacie karnawałowym lecz nie różniła się zbytnio od swojej poprzedniczki. Angry Birds Seasons uważam za najlepszą część (zaraz po najnowszej :P). Mapy podzielone były na różne sezony w roku. Każdy sezon zawierał pakiet mapek systematycznie dodawanych jako aktualizacja w Google Play. Po kilkunastu takich aktualizacjach gra zawiera ponad 500 map. Bardzo przyjemnie się gra w klimacie np. walentynkowym, dnia św. Patryka, Bożego Narodzenia, Roku Smoka itp... Wielka różnorodność map! Kolejna część wprowadziła duże zmiany. Ptaki bowiem wyleciały w kosmos! A jak kosmos to znaczy wszystko zależy od grawitacji danej planety. Planowanie loty stało się cięższe. Pod wpływem sił fizycznych ptaki zmieniały samoistnie tor lotu i wychodziła nam np. sinusoida lub zataczały koło w około planety. Gra podniosła poziom trudności i przez to wielu starszym graczom przypadła do gustu. Również duża ilość aktualizacji sprawia, że Angry Birds Space wciąż gości na smart fonach.
Na najnowszą część przyznam się szczerze czekałem długo. Jako fan Gwiezdnych Wojen chciałem ujrzeć, jak zostanie ukazany Epizod IV: Nowa Nadzieja w klimacie wściekłych ptaków. Jak się okazało dość śmiesznie i ciekawie. Mapy są naprawdę trudniejsze niż w pozostałych częściach. Kosmos, postacie z Gwiezdnych Wojen, miecze świetlne i blastery. Super!  Angry Birds Star Wars pozostaje liderem! Czas pokażę czy ujrzymy jeszcze ptaki w akcji (a raczej dane nam będzie nimi zagrać). Na razie wciaż dodawane są nowości do poprzedniczek takie jak, podwodne epizody, dodatkowe bonusy (większą proca, mocniejszy ptak itp.). Sama marka wciąż się rozwija.W uniwersum zwierząt latających została utrzymana najnowsza gra od Rovio - Bad Piggies. Budujemy maszyny, którymi mamy dotrzeć do jajka. Oprócz tego 17 marca udostępniona zostanie pierwsza kreskówka i kto wie co jeszcze... Może kolejny park Angry Birds dla dzieci? Duży plus dla Rovio! na koniec powierzchowny rzut okna na tytuł.



A co Ty sądzisz o Angry Birds? :)

poniedziałek, 11 marca 2013

Need For Speed Underground 2


Need For Speed Underground 2 to gra wydana przez studio Electronic Arts w roku 2004. Według mnie jest to najlepsza część ze wszystkich Need For Speedów. Dlaczego? Ponieważ posiadała to, czegoś każdy fan gier wyścigowych potrzebował. Od razu zaznaczmy, że nie jest to symulator dlatego sterowanie jest typowo arcadowe. Gra była idealna. Mieliśmy ogromne miasto do dyspozycji w którym jeździliśmy swobodnie. Gdy chcieliśmy podjąć jakiś wyścig, wystarczyło podjechać pod kolorowy znacznik i rozpoczynała się rywalizacja. Trybów było dość sporo. Od zwykłego wyścigu z okrążeniami, sprint, drag, drift czy tryb eliminacji (last man standing).  Poziom trudności w miarę upływu fabuły i kończeniu kolejnych wyścigów wzrastał do tego stopnia, że niektóre wyścigi były emocjonujące do końca. Osobiście najbardziej przyadł mi do gustu drag oraz drift. 

Drag polegał na wyścigu po długiej prostej (1/4 lub 1/2 mili). Zadaniem gracza było utrzymanie dobrego toru jazdy aby uniknąć kolizji z samochodami oraz zmienianie biegu w odpowiednim momencie. Gdy zrobiliśmy to za szybko lub za wolno, traciliśmy kolejne sekundy do rywala.
Drift jak sama nazwa wskazuje polegał na wchodzeniu w zakręty bokiem i zgarnianiu za to punktów. Im dłuższy poślizg tym więcej punktów. Również na ich ilość miała znaczenie odległość od bandy.


Wydawać się może, że gra niczym się nie różni od innych wyścigówek. A jednak. Klimat nocnego miasta rozświetlonego tysiącami neonów, lamp i bilbordów był super! Do tego dochodziła ścieżka dźwiękowa, która dodawała klimatu nielegalnych wyścigów. Utwory takie jak "Riders On The Storm" Snoop Dogga czy "Get Low" Lil Jona oraz The Eastside Boyz stały się hitami.
Tamte lata, to właśnie Złote czasy serii NFS. Kolejne produkty po Most Wanted (które według mnie stoi na równi z Undergroundem, bo tego wszystkiego co proponuje NFS:U2, pościgi policji były fenomenalne i uczyniły tą część emocjonującą.) były coraz słabsze. Brakowało tego czegoś co posiadały starsze części. Pro Street postawił na legalne zawody, Shifty oraz Unleashed to już symulatory z piękną grafiką i sterowaniem ale nic poza tym. Jednak seria powraca do korzeni i najnowsze Hot Pursuit czy Most Wanted próbuję wrócić do kultowych cześci. Jednak nie wychodzi im to najlepiej.

Need For Speed Underground 2 wygrał z pozostałymi cześciąmi poprzez tuning. Podizelony był na dwie części: Wizualny oraz ten, w którym poprawiamy osiągi samochodu. Drugi wariant znamy z wielu gier i graczy nudzi. Rozumiem poprawić kilka osiągów, słupek upgrade'u posiada skalę 5 i za dodatkowe ulepszenie płacimy kasę. Ale gdy to wszystko jest zbyt szczególowe i myślimy dokładnie jaką część turbosprężarki ulepszyć aby nie zepsuć osiągów to robi się jak dla mnie nużące. Takie szczegóły idealnie się nadają do symulatorów jak F1 2012 czy młodsze częśći NFS'a jak Unleashed.

Tuning wizualny to majstersztyk. Każdy bowiem kocha ulepszać swoje cacko aby lśniło i wyróżniało się spośród innych aut. Undergound 2 pozwala nam na modyfikację całego auto wedle naszego uznania. Zaczynając od progów, śwaiteł, spoilerów, zderzaków, wywietrzników, neonów pod autem, lakieru, naklejek na aucie,  sponsorów, chromowanej maski i felg i wiele wiele innych...
Najbardziej podoba mi się bagażnik gdzie możemy załadować cały system audio. Navigator czy Escalade z wielkim subwooferem w bagażniku to moje marzenie do dzisiaj!

 A co Ty sądzisz o tej grze? :)

niedziela, 10 marca 2013

Grand Theft Auto III



Zaczynamy podróż po stajni Rockstar Games. Jestem wielkim fanem serii Grand Theft Auto jak i innych gier R*. Spędziłem przy wszystkich częściach ogromną ilość czasu a teraz z niecierpliwością oczekuję kolejnego tytułu. 17 września będzie dniem bardzo ważnym, ponieważ Grand Theft Auto V ujrzy światło dzienne i trafi na półki sklepów!
Dzisiaj jednak wrócimy do roku 2001 gdy Rockstar wydał trzecią część GTA o numerku III. Ta produkcja okazała się kamieniem milowym w grach, zdefiniowała nowy rodzaj wirtualnej rozgrywki i można śmiało stwierdzić, że była pierwowzorem. Grafika 3D, jak na tamte czasy miasto ogromne, pełna swoboda. Rozpoczął się złoty czas Rockstar Games! Rok temu mieliśmy okazję powrócić do tej części. Z okazji dziesiątych urodzin gry została ona wydana na smartfony i urządzenia Apple.

Fabuła Grand Theft Auto III opowiada o losach głównego bohatera gry - Clauda Speed'a. Intro gry wprowadza nas w pochmurne Liberty City gdzie akurat dochodzi do napadu na bank. Claude i jego wspólniczka Catalina wybiegają z banku, lecz Speed zostaje postrzelony przez Catalinę, która ucieka z całym łupem.. Policja "zgarnia" protagonistę i w konwoju zostaje on przetransportowany na wyspę Stauton Island. Jednak w czasie przejazdu przez most łączący obie części miasta wybucha bomba i konwój zostaje zatrzymany w 1 części miasta - Portland. Jedyna droga zostaje odcięta i od tego momentu przejmujemy kontrolę. Po znalezieniu kryjówki trzeba zacząć na nowo żyć. Claude zostaje w świecie przestępstw i wykonuje polecenia swoich przełożonych. Droga jest cholernie długa, lecz cel jest jeden. Zabić Catalinę...

Tutaj rozpoczyna się wszystko najlepsze, co oferuje nam GTA III. Setki misji do wykonania, które są bardzo różnorodne. Od wykonania egzekucji, do zabawy w szofera, brania udziału w wyścigu czy wykonania brudnych interesów, które zlecają nam bohaterowie. Otwarty świat pozwalający nam robić co chcemy. Poza misjami jesteśmy wolni jak ptak. Możemy zwiedziać miasto, szukać ukrytych paczek. Większość graczy uwielbia poza fabułą niszczyć. Destrukcja, śmieć i zniszczenie daje dużo frajdy! Szczególnie, gdy po takiej rozróbie siedzi nam na ogonie oddział SWAT czy wojsko. Samej fabuły nie będę opowiadał. Gdybym chciał się w to zgłębić, skończyłbym pisać w Kwietniu! Przejdę do odpowiedzi na pytanie "Dlaczego ta gra jest tak fenomenalna?"

Dlatego, że pozwala robić co nam się żywnie podoba. Była to jedna z nielicznych gier w której mieliśmy możliwość bawić się poza misjami. Nie zostaliśmy wyrzucani do interfejsu. Mogliśmy po prostu dalej się cieszyć grą. Poznawać Liberty City, zwiedzać. Dzięki temu nawet po skończeniu gry mamy ochotę grać. Dodatkowy atutem jest niezliczona ilość modów. Podmiana aut, broni, strojów daje nam kolejne godziny dobrej zabawy!
Oczywiście nie wolno zapomnieć o poprzedniczkach trójki, które również zrobiły furorę. GTA I oraz II to pierwowzory, które dały możliwość stworzenia tak pięknych gier. Nie mówimy tutaj tylko o serii Grand Theft Auto. Jeżeli dalej mamy się skupiać na Rockstar Games to możemy od razu wykrzyczeć Red Dead Redemption oraz L.A. Noire a nawet Midnight Club! (tylko tutaj jesteśmy przyspawani do kierownicy) Wolność odbiła się we wszystkich gatunkach gier. Od FPSów aż do strategii czy RPG.

GTA III ceniono również za postacie, które jest nam dane spotkać w grze. Każda miała swój własny niepowtarzalny charakter. Najlepiej wspominam rodzinę Leone wraz z Salvatorem na czele. Stacje radiowe w GTA to również jest szał. Jednak wciąż nie do przebicia jest Vice City ze swoim klimatem 80-tych lat.
Gra jest fenomenalna, wciąż do niej wracam, szczególnie teraz gdy mam możliwość zagrania nawet w toalecie ze smartfonem w rękach.

Po więcej informacji na temat GTA III gorąco zapraszam na GTA-Site.pl gdzie również można znaleźć moje artykuły na temat kilku gier. Na moim blogu nie zabraknie kolejnych części.

Na koniec skrót najważniejszych informacji na temat gry. (wikipedia)
  • Miasto podzielone jest na trzy części, do których dostęp odblokowuje się po przejściu konkretnej misji. 
  • Po mieście chodzą inni mieszkańcy sterowani przez sztuczną inteligencję. 
  • Gdy wrogi gang rozpozna gracza zacznie do niego strzelać. 
  • W przypadku śmierci głównego bohatera odradza się on w najbliższym szpitalu, a po złapaniu przez policję jest odwożony na komisariat.
  • Gracz ma pełną dowolność w tym, co robi. Może wykonywać podstawowe misje, które ukazują główny wątek fabularny przez przerywniki filmowe. 
  •  Dostępne są także misje poboczne takie jak jazda taksówką, ambulansem czy radiowozem. Specjalnymi zadaniami są tzw. rozwałki podczas których postać dostaje broń i ma za zadanie zabić daną liczbę osób w podanym czasie. 
  • Za wykonywane misji postać jest nagradzana dodatkowymi pieniędzmi, które może wydać na nową broń lub pancerz.
  • Gracz może walczyć wręcz, rzucać granaty lub używać broni palnej takiej jak pistolety czy karabiny. Poza chodzeniem pieszo postać potrafi jeździć samochodami, metrem i sterować łodziami. 
  • Każdy z pojazdów może zostać uszkodzony i w konsekwencji zniszczony. 
  • Model zniszczeń pokazuje która część jest uszkodzona przykładowo przez zarysowanie maski lub wybicie szyby.
  • Gdy postać złamie prawo np. strzelając do innej osoby stopień zainteresowania przez policję wzrośnie. 
  • Im dłużej gracz popełnia wykroczenia tym większe posiłki są wysyłane, a oprócz policji ścigają go agenci federalni i wojsko.
  • W całym Liberty City rozlokowane są gangi: Mafia Rodziny Leone, Triada, Diablos, Yardies, Yakuza, Kartel Kolumbijski, Red Jacks, Purple Nines i Mafia rodziny Forelli. Każdy z nich rządzi konkretną dzielnicą, ma własne ubrania i pojazd. Niezależnie od gracza gdy grupy wrogich gangów znajdą się niedaleko to zaczną do siebie strzelać.
Trailer GTA III 10-th Anniversary




sobota, 9 marca 2013

Nowy Assassin's Creed - hit czy kit?


Ubisoft zapowiedział oficjalnie nową część Assassin's Creed. Tytuł oznaczony jest numerkiem IV i podtytułem Black Flag. Akcja gry toczyć się będzie dekadę, zaczynając od roku 1715. Złote lata żeglugi i pirackich podbojów, którzy sieli postrach na całym oceanie plądrując towarowe statki i zatapiając łajby wrogów. Twórcy zapewniają, że mapa ma być największa z dotychczasowych (Już leśne rejony nieopodal Bostonu w trzeciej części były imponujące. Będziemy mieli okazję spotkać korsarzy okrytych chwałą. (Blackbeard, Calico Jack, Benjamin Hornigold), odtworzyć historyczne momenty z osiemnastego wieku czy przywrócić równowagę na Bahamach gdzie panuje bezprawie. Jak w Assassin's Creed III, będzie możliwość sterowania statkiem. Domyślać się również można, że będzie możliwość samemu rozbudowywać statek wedle naszego życzenia. Do zwiedzenia dane nam będzie 50 lokacji od Kingston na Jamajce aż do Nassau na Bahamach. Nie zabraknie skarbów, zwierząt i.. podwodnych wraków. Co do zwierząt organizacja PETA już stawia opór, ponieważ w grze będzie możliwość polowania na wieloryby. Jest to dla mnie idiotyczny proces. Według mnie gra nie może się w żaden sposób łączyć z rzeczywistością. W Red Dead Redemption wybiłem połowę fauny i było mi z tym dobrze, przynajmniej dostałem Achievementa za zabicie wszystkich bizonów.


Assassin's Creed IV Black Flag Zapowiada się ciekawie. Jednak mam mieszanie uczucia względem nowej części. Z jednej strony nie podoba mi się w jaką stronę zmierza owa seria. Animus zszedł dawno na drugi plan. Dla mnie kultowy Altair skaczący po dachach w Damaszku pozostanie numerem jeden. Black Flag może okazać się również hitem. Łączyć będzie dwie najlepsze rzeczy z ostatniej części. Statki oraz pan Haythama Kenway. (dla mnie on okazał się lepszą postacią niż Connor). W IV Black Flag protagonistą będzie Edward Kenway. Ojciec Haythama który nie poszedł w jego ślady i został templariuszem. Edward sieję postrach na morzu a jego arsenał jest godny pozazdroszczenia.

Miejmy nadzieję że gra nie okaże się klapą. Po pierwszym odrzuceniu i myślach "O nie.. kolejny tasiemiec, ileż można!" robi się dość ciekawie. Już mam wyobrażenia, gdy dochodzi do abordażu i dochodzi do zaciętego starcia. Już od pierwszej części system walki jest znakomity. Dlatego nigdy nie narzekam, gdy muszę zlikwidować setki Templariuszy! 

 Wkrótce poznamy kolejne informacje a na razie zapraszam do obejrzenia pierwszego trailera.


piątek, 8 marca 2013

Zombie wciąż na topie?


Dead Rising 2

Gry Komputerowe można porównać do mody. Gdy coś jest na topie, projektanci idą za trendem tworząc falę takich ciuchów. To samo jest w świecie gier. Od kilku lat większa popularność zyskały gry w nieumarłymi w roli głównej. Bez większego zastanowienia możemy wymienić kilka gier. Left 4 Dead, Deal Island, Dead Rising, The Walking Dead czy Red Dead Redemption Undead Nightmare. We wszystkich wyżej wymienionych tytułach główny cel skupia się do tego aby wykosić całą hordę zombie która nie oszczędzi żadnego ocalałego. Do dyspozycji mamy cały arsenał broni. Cała zabawa polega na... zabiciu jak największej ilości żądnych krwi wrogów. Czuć monotonie a jednak wciąż gry cieszą się dużą popularnością.


Pod lupę weźmiemy tym razem Left 4 Dead. Osobiście uważam tą grą za najlepsza jeżeli chodzi o tematykę zombie. Fabuła jest prosta. Plaga w mieście zaraziła ludzi, którzy zamieniają się w zombie. My musimy dojść do kolejnych schronów eliminując po drodze każdego napotkanego zombiaka. W końcowym, piątym etapie czeka na nas ratunek. Oczywiście nasz wróg to nie tylko jęczący, powoli poruszający się człowiek. Jest również Smoker, który przyciąga nas wielkim jęzorem i zabija, Witch czyli dziewczynka rodem z filmu Ring. Lepiej do niej nie podchodzić. Najsilniejszy jest Tank. Ma wiele wspólnego z czołgiem i nie chodzi tutaj tylko o nazwę. Jest ogromny i niszczy wszystko co napotka na drodze. Największą zaletą tej gry jest tryb Multiplayer do 4 osób. (dostępne są również inne tryby, gdzie możemy grać jako zarażeni). Wspominam tę grę bardzo dobrze i spędziłem przy tej grze dużo ponad 100 godzin. Wciąga! Left 4 Dead 2 oferowało większą gamę umarlaków, nowe postacie i bronie (Gitara!). W odróżnieniu do jedynki akcja gry nie dzieje się w ciemnych kanałach czy na polu kukurydzy w blasku księżyca. Wychodząc z punktu kontrolnego dostrzeżemy słońce co fajnie odbiegało od mrocznego klimatu jedynki. Split Screen + Xbox 360 =  dużo wspólnej zabawy ze znajomym.



Red Dead Redemption Undead Nightmare to sieka zombie na dzikim zachodzie. Rockstar Games jak zwykle spisało się genialnie i oprócz zwykłej destrukcji narodu mamy dodatkowo bardzo fajną fabułę
 (i bardzo długą jak na dodatek do podstawowego RDR!). John Marston poszukuje antidotum. Musi powstrzymać plagę i przede wszystkim uratować swoją rodzinę! Oprócz ludzi także zwierzaki nabrały krwistych kolorów. Spotkać niedźwiedzia z otwartymi żebrami pędzącego na nas. Nieciekawie!
Dead Rising... tutaj twórcy postawili na jedno. Miliony! Miliony zombie do zabicia! A czym zabijemy? Hmm.. Może baseball najeżony gwoździami? Albo podrasowana siekiera? Moim faworytem jest motor z piłą przymocowaną na kole!
Red Dead Redemption Undead Nightmare
Dead Island już wkrótce doczeka się drugiej części. Ja jednak odwołam się do jedynki. Gra robiona przez polski Techland miała u nas specjalnie względy. Każdy bowiem dopinguje polskie produkcje tytuły. Na razie liderem pozostaje Wiedźmin. Trailer został uznany za jeden z najlepszych w historii gier. Sama gra miała również być hitem. Niestety... zacytuje komentarz jednego gracza:


"I was so tired of? zombie games. I'm tired of zombies in general. Our culture today seems to revolve around it. Then I saw this trailer. I was so moved by it. I thought "Finally. A zombie story that's more than just mindless killing" then the game came out. This trailer had no relation to any of the characters or plot points. Fuck this game. It only proves my point about cliche zombie stereotypes."



Pokrótce opisałem kilka gier. Uważam, że taka tematyka się nie znudzi o ile będzie dobrze dawkowana. Jest dość elastyczna i jak widać cieszy się wciąż popularnością. Nie ma się co dziwić, bo taki rodzaj rozrywki przynosi wiele frajdy. Kto by nie chciał wypruć całego magazynka w korpus Zombie. Z drugiej strony jednak trzeba uważać aby nie skończyło się tak jak seria gier muzycznych (Guitar Hero, Rock Band). W krótkim czasie wychodziło za wiele gier co spowodowało spadek popularności i "przejedzenie". Należy też pamiętać, że skupiam się tylko na zombie a nie na horrorach. Horrory mają już swoją renomę. Każdy gracz wie co to Resident Evil czy F.E.A.R.
Jak możecie zauważyć, celowo nie wspomniałem o The Walking Dead. Spowodowane jest to tym, że dopiero zaczynam oglądać serial. Do growego odpowiednika też na razie mam dystans. Mam nadzieje że szybko zniknie.
A Jakie jest wasze zdanie na temat tego typu gier? :)

środa, 6 marca 2013

Najlepsze Sim City? Premiera!



Po ostatniej części symulatora miasta w którym od nas zależy co postanie, gdzie powstanie oceny były niezbyt pochlebne. Sim City: Społeczności nie spełniło do końca oczekiwań graczy i w dalszym ciągu to SC 3000 oraz 4 pozostają niezniszczalne.
 Co jest fenomenem tych gier?  Wolność, jaka nam towarzyszy w Simsach. To od naszej kreatywność zależy jak będziemy tworzyć miasto. Tylko my zarządzamy całym miastem. Infrastruktura drogowa, rozbudowa stref mieszkaniowych, usługowych czy przemysłowych. Zapewnienie mieszkańcom bezpieczeństwa, kultury, zdrowia. Dobre rozporządzanie funduszami państwa oraz przywracanie do porządku miasta po katastrofie. Wszystko leży w naszych rękach. Jak widać taka gra spodobała się graczom. Już od 1989 Sim City jest na topie. Czy ta premiera utwierdzi nas w przekonaniu, że na to miejsce zasługuje?

W najbliższym czasie się dowiemy. Najnowsza część według Electronic Arts ma być zyskać miano liderki w owym gatunku gier. Miano to zostało odebrane przez bardzo rozbudowane i piękne pod względem graficznym tytuł CitiesXL 2012. Tutaj znajdziesz przykładowy screen, jak prezentuje się owa gra.

Twórcy opisują Sim City w samych superlatywach. Odświeżony zostanie wygląd wizualizacji np. dostępu do wody, prądu, ilości przestępstw i poziomu zanieczyszczenia. Poprawiono system sztucznej inteligencji. Każdy Twój ruch w roli burmistrza będzie wpływał na Simów Jeżeli nie spełnisz ich oczekiwań lub nie zagwarantujesz np. szpitala blisko osiedla lub więzienia mieszkańcy przyjdą strajkować pod Ratusz! Ostatnią rzeczą jest nowy silnik symulacji Glassbox.


Silnik symulacji GlassBox GlassBox to rewolucyjna technologia symulacji, która umożliwia wpływanie na życie Simów, zarządzanie symulacją na poziomie miasta i równoważenie symulacji wielu miast naraz. Każdy Sim, każdy pojazd i każdy budynek mają swój cel w SimCity. Simowie idą do pracy, kupują przedmioty, konsumują dobra i mieszkają w domach (o ile nie są bezdomni). Silnik GlassBox symuluje sposób działania prawdziwego miasta: samochody odwzorowują faktyczny ruch uliczny, woda płynie rurami, a pożar rozprzestrzenia się jak w rzeczywistości. Symulujemy wszystko, co tylko widzisz. Twoje decyzje wpływają na przyszłość miasta i żyjących w nim Simów.

Premiera juz jutro! 7 Marca! Na koniec jeden z filmów ukazujących grę.


Loco Roco!

Małe kuleczki scalają się w jednego wielkiego Loco Roco!
Loco Roco 2 to gra wydana przez Sony Computer Entertainment i jako exclusive tylko na konsole Sony Playstation Portable. W dzisiejszych czasach, gdy każdy liczy na jak największe zyski taka sytuacja jest rzadka. Szczególnie gdy główny mechanizm gry może być oparty na żyroskopie - co na pewno pozwoliło by wydać ową grę na np. Smartfony (według Wikipedii na dwa telefony gra jest dostępna. Niestety moje PSP odmówiło pracy kilka lat temu a z miłą chęcią powróciłbym do tego tytułu. Jedna z najlepszych gier na PSP! Samo Loco Roco jak nazwa wskazuje, jest kontynuacją części pierwszej. Najnowszą częścią jest Loco Roco: "Midnight Carnival"(każda z nich opowiada prawie o tym samym co pierwsza część gry czyli "tańce i muzyka zniszczą wroga"!).

Po krótkim wstępie wróćmy do sedna. Dlaczego nazwałem ją jako jedną z najlepszych? Ponieważ grywalność i klimat tej gry jest fantastyczny! Akcja toczy się na radosnej planecie, gdzie mieszkają kolorowe kulki Loco Roco oraz tzw. Mui Mui. Jednak tuż za rogiem czai się wróg. Czarne latające kłębki o nazwie Moja Moja atakują planetę na czele z bossem Moja Bonmucho, który dzięki straszliwej piosence wysysa energię z żywych istot! Kolorowa, tętniąca życiem planeta, pełna kolorów, roślinności i uśmiechu przerodziła się w smutną czerń.



Gra ma fantastyczną ścieżkę dźwiękowa! Skierowana jest głównie do małych dzieci (takie sprawia wrażenie) a nawet dorosły mężczyzna nie potrafi się oderwać od zabawy kolorowymi kulkami. Każda z nich posiada własną piosenkę, którą śpiewa. Również w każdej lokacji (dżungla, lodowiec czy zielona kraina) słyszymy przemiłe piosenki z wymyślonym, niezrozumiałym tekstem... ale co
 z tego!

A co do kulek.. Ich wielkość zależy od tego z ilu mniejszych osobników jest zrobiona. Niektóre przeszkody wymagają odseparowania się od siebie kulek i każda pojedynczo np. wpada w wir wodny przenosząc ją dalej. Jednak ciężko będzie dalej podróżować z 12 rozsypanymi koleżkami, dlatego musimy je scalić. Kuleczki krzyczą i pyk! Już wróciło wszystko do normy. Aby zdobyć kompana, wystarczy znaleźć różę i ja zjeść. Należy pamiętać że równie łatwo jest stracić takiego malucha, gdy nadziejemy się na złowrogie Moja Moja.


Sama fabuła i kilkanaście map dają nam duuużo zabawy (nawet napisy końcowe są ekscytujące!). Mapy są dojść fajnie zbudowane. Oprócz skakania na boki, musimy zaśpiewać aby przejść dalej
(tzn. naszym zadaniem pozostaje odpowiednie naciśnięcie klawiszy), zjechać zawijasami na dół jaskini, czy obudzić prostokątnego stworka, który nas wykatapultuje w dal. Wciąż jednak to nie wszystko co oferuje nam Loco Roco! Moi Moi muszą gdzieś mieszkać dlatego naszym zadaniem jest zbudowanie im tego domu, oraz wyposażenie wszystkich pomieszczeń aby stworki były szczęśliwe! (Pozostałe części Loco Roco pozwalają również zagrać w pocieszne Mini Gry, oczywiście związane z kulkami.

Gra utrzymuje się wciąż! na top liście najlepszych gier na PSP (z tytułami takimi jak Patapon czy God of War). Jeżeli posiadasz przenośnego potworka Sony to nie wiem na co jeszcze czekasz. Pędź zagrać w Loco Roco!




niedziela, 3 marca 2013

Tomb Raider już za 2 dni!


5 marca na sklepowe półki zawita nowa, odświeżona Lara Croft. (Gra dostępna na PC/Xbox 360 /PS3)
"Tomb Raider" przedstawia intensywną i brutalną historię początków Lary Croft oraz jej przemianę z przestraszonej, młodej kobiety w zahartowaną mistrzynię przetrwania. Uzbrojona tylko w pierwotny instynkt i zdolność przekraczania granic ludzkiej wytrzymałości Lara musi walczyć, by odkryć mroczną historię zapomnianej wyspy i wydostać się z jej bezlitosnego uchwytu.
Jak możemy wyczytać na stronie producenta - najnowsza część Tomb Raidera przenosi nas na sam początek, gdy 21-letnia Panna Croft zaczyna swoje podróże po świecie. Pierwszym celem były wyspy niedaleko Japonii. Pierwsze zlecenie bo zakończeniu edukacji na Uniwersytecie. Statek, którym płynęła główna bohaterka gry wpływa w sam środek burzy. Dochodzi do katastrofy i rozbijając się o skały osiada na brzegu. Od tej chwili skazana jest tylko na siebie. Musi walczyć nie tylko z przeciwnościami losu i naturą ale również z tubylcami, którzy nie przyjmują gości za ciepło.

Od zapowiedzi kilkanaście miesięcy temu graczy interesowała zmiana rozgrywki. Dotychczas, każdy Tomb Raider opowiadał o zapomnianych miejscach na całym świecie, w których to zazwyczaj znajdował się magiczny artefakt lub inny cenny skarb, który czekał na takich archeologów jak Lara. Każda lokacja wymagała wytężenia od graczy mózgu. Wiele zagadek potrafiło zatrzymać nas na dobre godziny. Moim zdaniem ta seria wymagała czegoś świeżego co urozmaiciłoby rozgrywkę. Innym przykładem jest seria Ubisoftu - Prince of Persia. Ostatnia część utrzymana była w "komiksowej" grafice co według mnie, było dość ciekawe i nie żałuję zakupu gry. Szczególnie, że taka końcówka gry nie zdarza się często.
Wracając do Tomb Raidera. Weźmiemy pod lupę "Anniversary". Cała rozgrywka polegała na przejściu od jednego komnaty do drugiej. Aby tego dokonać musimy zrobić jedną z trzech rzeczy: Rozwiązać zagadkę, zastrzelić wrogów (najbardziej zapamiętałem Dinozaury) lub po wdrapywać się na kolumny i ściany co doprowadzi nas do wyjścia. Po jakimś czasie robiło się to nudne i monotonne, jednak dobrze wspominam starsze części. Każda z nich była wyjątkowa i miała w sobie  wszystko co potrzebne w takim gatunku gry. Tytuł doczekał się również dwóch ekranizacji z Angeliną Jolie w roli głównej.

Nowa część flagowego tytułu Crystal Dynamics niczym Modern Warfare ma być najeżona pełnymi akcji sekwencjami, gdzie jeden zły ruch spowoduje śmierć Lary. Oglądając trailery mam wrażenie, że tylko predator przetrwa takie cierpienia. Otwarta rana w brzuchu, lawina błotna czy wodospad, zniewolenie przez tubylców, samolot uderzony piorunem, który przerodził się w ognistą kule lecącą... dokładnie, wprost na nas! Gra zbiera bardzo dobre oceny. Przykładem jest zagraniczny serwis IGN, który ocenił Tomb Raidera na 9.1 w skali 10.

Więcej informacji na temat gry znajdziecie tutaj. Ja zapraszam was do obejrzenia krótkiego trailera prezentującego Polski Dubbing.





Dexule Ski Jump 2

Deluxe Ski Jump 2

Gra wydana przez fińskie studio Mediamond znane tylko z serii symulatorów skoków narciarskich. W Polsce zdobyła dużą popularność. Dowodem na to jest tabela rekordów skoczni, gdzie przeważają Polacy. Dla mnie Deluxe Ski Jump 2 jest jedną z pierwszych gier, w którą zagrałem na komputerze. Pierwszy był "Croc" z 95 roku. Oczywiście przed PC  w moim domu prym wiódł Pegasus z Mario, Tank czy Duck Hunting - ale może do tej konsoli powrócę w przyszłości).


Gra oferuje nam trzy tryby: Puchar świata indywidualny i w drużynie oraz trening. Razem może zagrać ponad 32 osób. My decydujemy jak dany zawodnik będzie ubrany (zmieniamy kolorystykę kombinezonu i nart) oraz jaki poziom umiejętności dany będzie posiadał. Skoczni w grze jest dużo, porozrzucane są po całym świecie. Każda posiada inny punkt konstrukcyjny. Najmniejsza jest Anglia 50K, największy mamut to wysokość 250 metrów. W tamtych czasach tak ogromne skocznie były fantazją. Dzisiaj stały się już normą. W Vikersund (Norwegia) obecny rekord skoczni wynosi.. 254 metry). Gdy odczujemy brak narodowych obiektów, w sieci krąży wersja DSJ 2.1, która dodaje 5 nowych skoczni (Zakopane, Szczyrk, Wisła...)

Jak wiadomo im starsza gra tym większa grywalność. Twórcy postawili na prostotę i ukazanie symulatora skoków narciarskich w jak najlepszy sposób. Ciężko jednak mówić o dobrym realizmie. Skoki Narciaskie 2002 lepiej odzwierciedlały prawdziwe realia konkursów. Lepiej uwzględniały wiatr, od momentu odbicia się z belki, każdy ruch myszki decydował o naszym wyniku. Z owej gry najbardziej pamiętam do dzisiaj komentarz Adama Małysza przed włączeniem menu gry, który śni mi się po nocach! Ale dekadę temu Małyszomania przeżywała rozkwit! Wracając do DOS-owego DSJ 2. Jej następnik oferował już prostą grafikę 3D. Moim zdaniem tym ruchem gra straciła duże grono odbiorców. To właśnie w tych kilkunastu pikselowych kwadracikach tkwi cała magia i prostota tej gry. Od jednego z nich zależało idealne wybicie i piękny lot z lądowaniem ponad punkt konstrukcyjny z nowym rekordem skoczni. Sądzę, że wiele osób pamięta o czym piszę i chętnie wraca myślami do tych czasów. Gimnazjalne turnieje w DSJ czy bicie rekordów w Icy Tower. Po takim locie warto zobaczyć go jeszcze raz, tym razem w zwolnionym tempie. Umożliwia nam to powtórka, którą możemy zapisać i podzielić się wynikiem w sieci.
Wymagania sprzętowe są tak niskie więc nie ma potrzeby ich podawania. Na Koniec kilka screenów!