Strony

poniedziałek, 11 marca 2013

Need For Speed Underground 2


Need For Speed Underground 2 to gra wydana przez studio Electronic Arts w roku 2004. Według mnie jest to najlepsza część ze wszystkich Need For Speedów. Dlaczego? Ponieważ posiadała to, czegoś każdy fan gier wyścigowych potrzebował. Od razu zaznaczmy, że nie jest to symulator dlatego sterowanie jest typowo arcadowe. Gra była idealna. Mieliśmy ogromne miasto do dyspozycji w którym jeździliśmy swobodnie. Gdy chcieliśmy podjąć jakiś wyścig, wystarczyło podjechać pod kolorowy znacznik i rozpoczynała się rywalizacja. Trybów było dość sporo. Od zwykłego wyścigu z okrążeniami, sprint, drag, drift czy tryb eliminacji (last man standing).  Poziom trudności w miarę upływu fabuły i kończeniu kolejnych wyścigów wzrastał do tego stopnia, że niektóre wyścigi były emocjonujące do końca. Osobiście najbardziej przyadł mi do gustu drag oraz drift. 

Drag polegał na wyścigu po długiej prostej (1/4 lub 1/2 mili). Zadaniem gracza było utrzymanie dobrego toru jazdy aby uniknąć kolizji z samochodami oraz zmienianie biegu w odpowiednim momencie. Gdy zrobiliśmy to za szybko lub za wolno, traciliśmy kolejne sekundy do rywala.
Drift jak sama nazwa wskazuje polegał na wchodzeniu w zakręty bokiem i zgarnianiu za to punktów. Im dłuższy poślizg tym więcej punktów. Również na ich ilość miała znaczenie odległość od bandy.


Wydawać się może, że gra niczym się nie różni od innych wyścigówek. A jednak. Klimat nocnego miasta rozświetlonego tysiącami neonów, lamp i bilbordów był super! Do tego dochodziła ścieżka dźwiękowa, która dodawała klimatu nielegalnych wyścigów. Utwory takie jak "Riders On The Storm" Snoop Dogga czy "Get Low" Lil Jona oraz The Eastside Boyz stały się hitami.
Tamte lata, to właśnie Złote czasy serii NFS. Kolejne produkty po Most Wanted (które według mnie stoi na równi z Undergroundem, bo tego wszystkiego co proponuje NFS:U2, pościgi policji były fenomenalne i uczyniły tą część emocjonującą.) były coraz słabsze. Brakowało tego czegoś co posiadały starsze części. Pro Street postawił na legalne zawody, Shifty oraz Unleashed to już symulatory z piękną grafiką i sterowaniem ale nic poza tym. Jednak seria powraca do korzeni i najnowsze Hot Pursuit czy Most Wanted próbuję wrócić do kultowych cześci. Jednak nie wychodzi im to najlepiej.

Need For Speed Underground 2 wygrał z pozostałymi cześciąmi poprzez tuning. Podizelony był na dwie części: Wizualny oraz ten, w którym poprawiamy osiągi samochodu. Drugi wariant znamy z wielu gier i graczy nudzi. Rozumiem poprawić kilka osiągów, słupek upgrade'u posiada skalę 5 i za dodatkowe ulepszenie płacimy kasę. Ale gdy to wszystko jest zbyt szczególowe i myślimy dokładnie jaką część turbosprężarki ulepszyć aby nie zepsuć osiągów to robi się jak dla mnie nużące. Takie szczegóły idealnie się nadają do symulatorów jak F1 2012 czy młodsze częśći NFS'a jak Unleashed.

Tuning wizualny to majstersztyk. Każdy bowiem kocha ulepszać swoje cacko aby lśniło i wyróżniało się spośród innych aut. Undergound 2 pozwala nam na modyfikację całego auto wedle naszego uznania. Zaczynając od progów, śwaiteł, spoilerów, zderzaków, wywietrzników, neonów pod autem, lakieru, naklejek na aucie,  sponsorów, chromowanej maski i felg i wiele wiele innych...
Najbardziej podoba mi się bagażnik gdzie możemy załadować cały system audio. Navigator czy Escalade z wielkim subwooferem w bagażniku to moje marzenie do dzisiaj!

 A co Ty sądzisz o tej grze? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz